Kiedy Weronika Rosati łamiącym głosem przyznawała, że nie planowała być samotną matką i gdyby nie nie miała poważnych powodów, na pewno by się na to nie zdecydowała, trudno było jej nie współczuć. Zwłaszcza, że w tym samym wywiadzie zapewniała, że nie będzie mówić o swoim byłym partnerze i powodach rozstania, bo może on sobie tego nie życzyć.
Niestety, długo nie wytrzymała w tym postanowieniu i w "szczerym wywiadzie" bardzo gorzko podsumowała Roberta Śmigielskiego: Rosati potępia ojca swojego dziecka w "Gali": "Jeśli to ja miałabym OŚMIORO DZIECI Z CZTEREMA PARTNERAMI, zostałabym wyklęta przez społeczeństwo!"
Kiedy głos w sprawie zaczęły zabierać nagle ujawniające się "przyjaciółki Roberta", Weronika zdawała się gubić coraz bardziej i udzielać kolejnych wywiadów, w których próbowała tłumaczyć, że tak naprawdę chodzi jej jedynie o walkę o dostrzeżenie trudnej sytuacji samotnych matek w naszym kraju.
Gdzieś w międzyczasie Rosati zajęła się planowaniem spóźnionej imprezy urodzinowej dla swojej córki Elizabeth. Aktorka pochwaliła się zdjęciami z uroczystości na Instagramie.
Dziś odbyła się opóźniona impreza z okazji pierwszych urodzin mojej córeczki Elizabeth, jestem superwdzięczna wszystkim, którzy z nami świętowali. Eli była przeszczęśliwa - napisała.
Na jednym ze zdjęć Rosati i Eli razem z nimi pozuje... Anna Wendzikowska, która sama, po raz drugi, została niedawno samotną matką. Jak myślicie, o czym rozmawiały?