Chociaż od podróży Lecha Wałęsy do USA minęło już ponad dwa tygodnie, były prezydent wciąż wspomina lot w towarzystwie obecnej głowy państwa, Andrzeja Dudy. Politycy wybrali się do Stanów Zjednoczonych na pogrzeb George'a Busha seniora, ale, jak wyznał Lech, uroczystości nie przebiegły zbyt miło dla Dudy: Wałęsa dokucza Dudzie: "Chciałby istnieć w USA, a tam go NIKT NIE ZNA"
Ostatnio Wałęsa gościł w Superstacji, gdzie znów pojawił się w koszulce z napisem "Konstytucja". Były prezydent wyznał, że Andrzej Duda na jej widok prawie zemdlał na pokładzie samolotu, ale starał się jakoś uratować sytuację, proponując Wałęsie wspólny seans filmowy. Znów się nie dogadali, bo mają inny gust:
Tych filmów co ja chciałem, to nie miał. Miał tylko jakieś nowoczesne, a ja lubię zwierzęta, wykopaliska, no inne tematy. Na tym się rozmowa skończyła - opowiada Lech. Z powrotem było jeszcze lepiej, bo w ogóle nie gadaliśmy. Na koniec przy wyjściu powiedziałem "Dziękuję Panu", a on odpowiedział "Do zobaczenia". Przez 8,5 godziny były tylko dwa wyrazy.
Chcielibyście tam być?