Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski lubią utrzymywać kontakt z fanami za pośrednictwem mediów społecznościowych. Katarzyna zresztą dała się poznać jako osoba otwarta i nie stroniąca od dzielenia się z innymi swoją prywatnością. Jednak ostatnio jedna z fanek uznała, że aktorka trochę przeholowała. Poszło o zdjęcie, na którym widać Katarzynę i wtulonego w jej szyję Piotra, a aktorka pokazuje język do obiektywu. Z podpisu, którym opatrzyła zdjęcie, wynika, że oboje są wykończeni kilkudniowym świętowaniem za stołem.
I co? Zmęczeni? Zdrowo jest? Hm... Nie, ale za to wesoło - napisała Warnke.
Awantura zaczęła się, jak to zwykle bywa, niewinnie, od ironicznego wpisu jednej z internautek, która skomentowała zdjęcie słowami: Przepici i przecukrowani.
Katarzynie najwyraźniej komentarz przypadł do gustu bo oznaczyła go emotikoną serca. Jednak inna internautka potraktowała go poważnie i dopisała: Serio, też tak myślę. Kiedyś ją lubiłam, ale woda sodowa jej uderzyła do głowy. Takie moje zdanie.
Stramowski bohatersko stanął po stronie żony i skarcił internautkę wpisem: Dziewczyno, chociaż w święta byś sobie oszczędziła tych hejterskich osądów. Życzę, żebyś znalazła sobie własnych znajomych, z którymi będziesz mogła rozmawiać o czym i o kim tylko chcesz.
Ta jednak skorzystała z okazji i wygarnęła też i jemu: Ciebie też lubiłam, a w święta mam być nieszczera? Po co w takim razie dajecie takie zdjęcia?
Wtedy Stramowskiemu puściły nerwy i w nieoględnych słowach wyprosił kobietę z Instagrama Kasi.
Spadaj, zdjęcia są takie, jakie nam się podobają i są dla znajomych i ludzi dobrej woli. Mylisz szczerość z nietaktem. Bez odbioru - napisał.
Internautka nie dała za wygraną i dodała jeszcze, że Stramowskiemu brakuje dystansu do siebie, a w ogóle to jest pantoflarzem, ale nie wiadomo, czy aktor to jeszcze przeczytał.