Choć o Martynie Wojciechowskiej ostatnio pisze się głównie za sprawą związku z Przemysławem Kossakowskim, to zainteresowanie mediów budzi nie tylko przez swoje perypetie miłosne. Choć trzeba przyznać, że podróżniczka mocno flirtuje ostatnio nie tylko z ukochanym, ale też z show biznesem.
Martyna to przede wszystkim najpopularniejsza polska dziennikarka, która od lat udowadnia, że jest niezłomną kobietą, niebojącą się wyzwań. Mimo że Polacy są przyzwyczajeni do tego, że 44-latka często podejmuje się dość ryzykownych zadań, głównie w czasie zdjęć do prowadzonego przez nią programu Kobieta na krańcu świata, to jednak Wojciechowska wciąż potrafi zaskoczyć.
Ostatnio, zdecydowała się wejść w nowy rok z przytupem i... zmienić imię. Dotychczas w dowodzie widniała jako: Marta Eliza, jednak od kilku dni podróżniczka oficjalnie jest Martyną, jaką wszyscy znamy.
Jakiś czas temu dziennikarka zaangażowała się w niesienie pomocy albinosom z Tanzanii. Sytuacja życiowa jednej z poznanych tam albinosek na tyle ją urzekła, że postanowiła ją adoptować. Marząca o karierze prawniczki Kabula do tego stopnia zaprzyjaźniła się z Martyną, że obie regularnie się odwiedzają. Podróżniczka, która stała się jej przybrana matką, zapewnia jej także wsparcie finansowe.
Wojciechowska zdecydowała się na adopcje koleżanki Kabuli - Tatu, o czym poinformowała miesiąc temu podczas rozmowy w Dzień dobry TVN.
We wtorek, za pośrednictwem Instagrama, dziennikarka pochwaliła się swoimi dwiema adoptowanymi córkami, widniejącymi na jednej fotografii. Szczęśliwe dziewczynki pozują w podobnych jasnoróżowych strojach:
„Mamo, chciałabym mieć siostrę. Chciałabym, żeby jeszcze jedna dziewczynka dostała taką szansę jak ja” - powiedziała mi Kabula ponad rok temu. I tak oto w naszym życiu pojawiała się Tatu, która stała się dla Kabuli adoptowaną siostrą, najlepszą przyjaciółką i moją kolejną podopieczną i córką. Kabula i Tatu mieszkają dziś w prywatnej szkole z internatem w Mwanzie i pilnie się uczą, żeby któregoś dnia zmieniać życie innych osób chorych na albinizm w Tanzanii - podpisała fotografię dumna mama.
Podziwiacie jej zaangażowanie w pomoc innym?