Choć zawodowe życie Anny Wendzikowskiej na zewnątrz może wyglądać na spektakularne, prywatnie dziennikarka ma sporo powodów do zmartwień. Po nieudanym związku z Patrykiem Ignaczakiem, który zaowocował córką Kornelią, Ania związała się z Janem Bazylem, z którym ma córkę Antoninę, jednak i ten związek nie przetrwał.
Dodatkowo Wendzikowska nie jest najbardziej lubianą osobowością telewizyjną i choć pracuje dla stacji od lat, ta niechętnie daje jej nowe propozycje. Pamiętnym udziałem w Ugotowanych, gdzie Ania pokazała, że brakuje jej dystansu i poczucia humoru, zraziła do siebie widzów i przylgnęła do niej łatka "naburmuszonej".
Wendzikowska chyba uznała, że nie warto udawać niewrażliwej i pierwszy raz postanowiła przyznać się do słabości. Na jej instastory pojawiły się wpisy sugerujące, że dziennikarce jest zwyczajnie ciężko:
Jeżeli przechodzisz przez piekło, idź do przodu - Wendzikowska zacytowała Winstona Churchilla. 37-latka udostępniła też cytat z Robbiego Williamsa, który powiedział o swoim związku:
Jesteśmy dla siebie opoką. Ja opiekuję się nią, a ona mną i tak to powinno wyglądać. Tak działa miłość, tak powinno być w związku.
Też tak chcę... - dodała od siebie Ania.
Uda jej się znaleźć "tego jedynego"?