Dwa lata temu, w maju, syn Beaty i Edwarda Szydłów przyjął święcenia kapłańskie. W tym wyjątkowym dniu księdzu Tymoteuszowi towarzyszyli rodzice, którzy sądząc po zdjęciach, byli bardzo dumni z syna i jego wytrwałości w dążeniu do celu oraz wzruszeni jego nową drogą życiową. Szydło w rozmowie z Gościem Niedzielnym opowiadała z wypiekami na twarzy, że syn od dziecka parał się służbą kościelną. Sam Tymoteusz w rozmowie z tym samym tygodnikiem przyznał, że od zawsze marzył o tym, by zostać księdzem.
Minęło już trochę czasu, od kiedy ksiądz Tymoteusz zaczął pełnić posługę w Buczkowicach. Z tej okazji Super Express postanowił dowiedzieć się, co o synu Beaty Szydło i jego działalności w kościele sądzą parafianie. Okazało się, że ksiądz Tymoteusz jest ulubionym duchownym mieszkańców małej wsi położonej w województwie śląskim:
To jest bardzo w porządku, dobry ksiądz. Był u nas po raz pierwszy z kolędą i bardzo ciekawie się z nim rozmawiało. Ma dobre kazania. W dodatku dużo robi dla dzieci. Prowadzi scholę. Niedawno koncert dzieciakom zorganizował. Ciągle się też kształci. Byle tak dalej - cytuje tabloid mieszkańców Buczkowic.
Chodzę do kościoła co tydzień. Powiedziałbym, że jest bardzo dobrym księdzem i człowiekiem. Polityką nie zajmuje się wcale, tylko parafią, a dzieci to po prostu do niego lgną - chwalą go inni parafianie również cytowani przez Super Express.
Mama może być dumna z syna?