Kilka dni temu w sieci pojawiła się nietypowa informacja dotycząca przekazanych darów na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na jednym z portali aukcyjnych można było znaleźć licytację oddechów Małgorzaty Rozenek i Radosława Majdana zamkniętych w srebrnym wisiorku. Jak można się było spodziewać, ten typ "prezentu od serca" nie spodobał się internautom, którzy wyśmiali Majdanów. Żarty z "pierwszej pary show biznesu" i wisiorka z oddechami robili sobie nawet Borucowie, którzy rozbawieni do łez zaproponowali wystawienie „bąka w butelce”.
W piątkowym wydaniu Dzień Dobry TVN Małgosia i Radek postanowili z kanapy zdementować fałszywe informacje, jednocześnie przyznając, że w wystawionym na licytację wisiorku faktycznie były zamknięte ich oddechy. Przyznacie, że brzmi to trochę nielogicznie, ale najwyraźniej Gosi i Radkowi to nie przeszkadza:
To jest jakiś absurd. Szkoda nam było, że tego typu niepotrzebne fake newsy odciągają uwagę od prawdziwych aukcji. Co więcej, właściciele tej firmy twierdzą, że oni nie mają z tym nic wspólnego i ta aukcja nie pojawiła się na prawdziwej stronie WOŚP. Kiedyś faktycznie mieliśmy taki moment, że podszedł do nas przedstawiciel firmy, która produkuje takie naszyjniki, poprosił nas, żebyśmy spróbowali, więc my, starając się być otwarci, nadmuchaliśmy to. Byliśmy w ogóle za granicą i mama do nas zadzwoniła: "Cześć, Ty już zupełnie zwariowałaś, co Ty tam...". Oczywiście jest to nieprawda - tłumaczyli w programie na żywo.
Skontaktowaliśmy się również z menedżerem Małgosi Rozenek z prośbą o skomentowanie żartów Artura i Sary Boruców. Gosi chyba nie podoba się, jak ktoś się z niej natrząsa:
Chyba nie ma sensu tego komentować. Niektóre żarty są zrozumiałe i śmieszne tylko dla ich autorów - w rozmowie z nami uciął temat Wiktor Krajewski.