Afera w rodzinie Zenona Martyniuka od początku roku rozgrzewa polskie media. Tuż przed sylwestrem jego syn, Daniel, rozpętał awanturę i nie chciał wpuścić do domu ciężarnej żony. Wezwana na miejsce policja znalazła przy nim marihuanę.
Po wszystkim Daniel M. na chwilę zniknął z mediów społecznościowych, po czym wrócił z dziwnym oświadczeniem, w którym napisał, że za aferą stoi Ewelina i jej matka. Ponoć teściowa miała grozić młodemu Martyniukowi na ślubie i zmusić go do małżeństwa. Daniel oskarżył też żonę o... nimfomanię.
Aktualnie M. jest aktywny na Instagramie, gdzie publikuje kolejne relacje. W jednej z nich zamieścił screen rozmowy swojej żony z mężczyzną o imieniu Przemek, w którym ten potwierdza rzekomo, że kobieta jest nimfomanką.
Choć Daniel udziela się w Internecie, aktualne miejsce jego pobytu nie jest potwierdzone. Jak informowaliśmy w piątek, M. nie mógł znieść atmosfery na rodzinnej wsi i wyprowadził się do Warszawy.
Fakt24 postanowił zweryfikować te informacje u rodziny i znajomych Daniela.
Daniel mógł wyjechać na kilka dni. Ale wówczas jest nieuchwytny. Nie odbiera telefonów, ciężko jest się z nim dogadać - powiedział kolega mężczyzny.
Mama 30-latka przyznaje, że syn faktycznie planował wyjazd do stolicy.
Coś wspominał o wyjeździe do Warszawy. Syn jest dorosły i podejmuje własne decyzje. W ostatnich dniach mamy z nim rzadki kontakt - przyznała Danuta Martyniuk.
Tymczasem na Instagramie Daniela pojawiło się nagranie, na którym M. zapowiada, że wkrótce pokaże więcej screenów oczerniających Ewelinę.
Mam tego dość (...) zaraz udostępnię tego więcej, to sobie przeczytacie - mówi w trakcie jazdy samochodem.
Jesteście ciekawi, co jeszcze udostępni Daniel M.?