Media społecznościowe dzisiaj stanowią główną platformę dla promocji tzw. nowych gwiazd sieci i sezonowych celebrytów. Influencerzy, którzy są w stanie zrobić wiele, by zyskać zasięgi w sieci prześcigają się w tworzeniu "wartościowego kontentu" opartego głównie o zdjęcia w modnych miejscach i ubraniach.
Nie dziwi więc, że osoby nie związane z show biznesem, ale pragnące być jego częścią inspirują się tego rodzaju profilami i walczą o uwagę pozując z nie swoimi torebkami i w miejsach, na które na co dzień niekoniecznie je stać.
Pewną przestrogą w tym temacie jest historia Dominiki, która by dorównać "większym' w tej dziedzinie postanowiła... zaciągnąć kredyt.
Chciałam być jak inne dziewczyny, kupować drogie torebki, chodzić na zakupy, spełniać marzenia i zachcianki, mimo że ledwo wkroczyłam w dorosłość. Moja chęć upodobania się do rówieśników przerosła moje racjonalne myślenie. Wzięłam kredyt i pożyczkę, by móc wydawać na przyjemności - przyznaje dziewczyna na stronie zrzutki.
Na co dzień Dominika Araszkiewicz wychowuje dwójkę dzieci.
Jestem dużo bardziej odpowiedzialna i dorosła, odkąd zostałam mamą. Nie podejmuje pochopnych decyzji i żyję oszczędnie, tak aby maluchom nie zabrakło niczego. Bywa naprawdę cholernie ciężko, ale każdy miesiąc zbliża mnie coraz bardziej do spłaty zaległości. Kwota jest dla mnie bardzo zawrotną kwotą i niestety nawet gdybym chciała nie poradzę sobie sama. Będę wdzięczna, każdemu z osobna za każdy grosz, za każdą cegiełkę która pomoże zbudować mi schody do nieba - dodaje młoda kobieta. Jestem tutaj, rozebrana z wszelkich emocji malutka i z łezką w oku prosząca o wsparcie.
Póki co dziewczyna zebrała niecałe 200 złotych z potrzebnych 30 tysięcy.