Dla Hollywood kościół scjentologiczny stanowi poważny problem. Jego członkowie szczycą się zwabianiem kolejnych gwiazd, które uzależniają od siebie również (a właściwie przede wszystkim) materialnie. Te zaś rzadko od niego odchodzą, uwikłane w toksyczną relację i, najprawdopodobniej, szantażowane.
W sidłach scjentologów znaleźli się m.in. Kirstie Alley czy Juliette Lewis, ale to Tom Cruise jest "najjaśniejszą gwiazdą" organizacji. I choć wielokrotnie już udowadniano, że praktyki scjentologów w kwestii pozyskiwania i utrzymywania kolejnych wyznawców dalekie są od szlachetnych wartości, jakimi powinna kierować się każda religia, struktury "kościoła" wciąż mają się dobrze.
Na ścieżkę wojenną ze scjentologami weszła kilka lat temu Leah Remini, która ujawniła schemat działania sekty. Aktorka i producentka sama przez lata była jej członkinią.
Przypomnijmy: Aktorka demaskuje scjentologów: "Krytykując Toma, krytykujesz ich wszystkich! Jesteś ZŁEM!"
3 stycznia 24-letni Tajwańczyk został zasztyletowany w siedzibie kościoła przez nastolatka, którego matka znalazła się w sekcie. Zdaniem scjentologów, morderca motywował swój czyn serią dokumentalną emitowaną przez A&E dotyczącą kościoła. 16-latek chciał zapobiec procesowi "oczyszczenia", który ma na celu izolowanie członka sekty od rodziny.
Zbrodniarz kierował się antyscjenotlogiczną stroną internetową, na której można było zobaczyć show Remini. Każdego dnia zatruwa on atmosferę wokół scjentologów i tworzy nienawiść wobec naszej religii. Nienawiść i propaganda zawsze pozostawiają swoje piętno, tym razem to wyjątkowo gorzki owoc - czytamy w liście kościoła. Ostrzegaliśmy, że dostajemy setki gróźb. One nic dla ciebie nie znaczyły - piszą scjentolodzy do Leah. Robisz to dla słupków oglądalności i pieniędzy. (...) Rozważ swoją odpowiedź na ten list, tylko nie strasz nas prawnikami. (...) Zakończ swój program.
Remini na razie nie odniosła się do zarzutów.