W ostatnim czasie w życiu Lary Gessler zaszły duże zmiany. Córka najsłynniejszej restauratorki w Polsce zaczęła coraz śmielej wkraczać do show biznesu, choć początkowo nic nie wskazywało na to, że będzie chciała dorównać mamie popularnością. Ścianki ją peszyły i niezbyt dobrze radziła sobie z zainteresowaniem mediów, podkreślając, że jest przede wszystkim cukiernikiem i woli za kulisami skupiać się na pracy.
Jak się okazuje, wystarczyło kilka branżowych imprez, by Lara zasmakowała w popularności. Nabrała nawet odwagi, by wziąć udział w programie Ameryka Express, dzięki któremu stała się jeszcze bardziej rozpoznawalna. Od tamtej pory jest już stałą bywalczynią warszawskich "salonów", gdzie pojawia się w prześwitujących, wydekoltowanych kreacjach. Zaczęła też coraz mocniej walczyć o uwagę w mediach społecznościowych, gdzie nie ma już oporów np. przed pokazywaniem gołej pupy.
Przypomnijmy: Lara Gessler chwali się... GOŁĄ PUPĄ. Internauci: "Może lepiej do "Playboya"? Tam przynajmniej nieźle zapłacą"
Niedawno wyszło z kolei na jaw, że Gesslerówna rozstała się z mężem, który ponoć nie pasował do jej obecnego stylu życia. Teraz spotyka się z bogatym prawnikiem.
Lara jest zachwycona nagłym rozkwitem kariery. W rozmowie z Fleszem pochwaliła się, że ma już swoich fanów.
Ludzie piszą do mnie, że kiedyś mieli mnie za wyniosłą, bogatą dziedziczkę, a okazało się, że jestem normalna - mówi.
Gessler opowiedziała też o wychodzeniu z cienia znanej matki.
Długo sądziłam, że nie mam nic do zaoferowania - wyznaje. Dopiero gdy popracowałam nad sobą, pokonałam kilka wewnętrznych "kamieni milowych", pomyślałam, że mogę odwrócić się twarzą do ludzi i spróbować im coś dać od siebie.
30-latka próbuje też bronić swojego zdjęcia z gołą pupą.
Nie chodzi o to, że ja byłam na nim piękna, tylko emocje z nim związane. (...) Żyjemy w świecie ciągłej presji związanej z tym, jak powinniśmy wyglądać. Mam normalne ciało, lubię je i akceptuję. Chciałabym, żebyśmy patrzyli na siebie i innych łaskawiej - przekonuje.
Kupujecie jej argumentację?