Podczas gdy Polacy przeżywają wielki sukces Zimnej Wojny, nominowanej do Oscarów w aż trzech kategoriach, Meksykanie mają podobny powód do dumy. Roma, na poły autobiograficzny film Alfonso Cuarona, reżysera odpowiedzialnego m.in. za hitową Grawitację, zyskał nominacje w aż 10 kategoriach, w tym za najlepszy obraz.
Roma rywalizuje z Zimną Wojną o statuetkę za najlepszy film nieanglojęzyczny, a chętni mogą obejrzeć ją na platformie Netflix. Opowieść o losach służącej, która boryka się z licznymi ciosami i jej przełożonej, która po odejściu męża na nowo próbuje ułożyć sobie życie, ma już wielu fanów, a obsada filmu zyskuje liczne pochwały.
Jorge Antonio Guerrero jest odtwórcą jednej z gównych ról w filmie Cuarona, w którym wciela się w postać bezlitosnego Fermina. Uwagę mediów zwrócił fakt, że aktor jest nieobecny na wszystkich eventach promujących obraz Cuarona w USA. Okazuje się, że powód jest prozaiczny i niepokojący zarazem. Guerrero nie może dostać wizy...
Pokazywałem ambasadzie list z zaproszeniem od Akademii na galę oscarową. Nikt nawet nie chciał go obejrzeć - mówi aktor w rozmowie z Quien.
Jorge twierdzi, że próbował aż trzykrotnie zdobyć wizę, za każdym razem odchodząc z kwitkiem. Najwyraźniej zaproszenie Akademii i 10-krotna nominacja dla filmu, w którym gra, nie są dla ambasady przekonujące. Guerrero dodaje, że osoba przeprowadzająca z nim rozmowę w procesie ubiegania się o dokument nie była pewna, czy Meksykanin zamierza odwiedzić Stany Zjednoczone turystycznie, czy może planuje osiąść tam na stałe. Urzędnicy nie chcieli mu też uwierzyć, że... naprawdę jest aktorem.
Uda mu się dotrzeć do Los Angeles 24 lutego?