Od chwili pojawienia się pojęcia "influencer", kwestią czasu była próba uskuteczniania biznesu, który polegałby na sztucznym kreowaniu gwiazdek sieci. Biznes plan wydawał się całkiem prosty: zbierz kilka wpływowych w internecie osób i zorganizuj dla nastolatków "szkolenia" z robienia zdjęć na Instagram i tworzenia postów brzmi dobrze. Okazuje się jednak, że - na szczęście - ludzie nie są wcale chętni do płacenia pieniędzy za to, czego mogą nauczyć się sami.
Wśród "trenerów" obozu wymieniano m.in.Kompleksiarę - bohaterkę Tik Toka, która miała prowadzić warsztaty z kręcenia krótkich filmików czy Gimpera - znanego wśród nastolatków youtubera. "Influencer Camp" reklamowała też... Joanna Krupa, która raczej nie kojarzy się z byciem idolką nastolatek. Dziś Dżoana odcina się jednak od nieudanych warsztatów:
Nie mam nic wspólnego z organizatorami i organizacją tych obozów, udostępniałam post grzecznościowo na prośbę znajomej - odpowiada na nasze zapytanie w tej sprawie.
Wyjazd na obóz miał kosztować prawie 2 tysiące złotych i trwać tydzień. Wyznaczono trzy terminy, jednak żaden się nie odbył.
Przypomnijmy, że historia zna już przypadki, w których celebryci reklamują nieistniejące wydarzenia:
Miejmy nadzieję, że w przypadku polskiej imprezy, nikt nie został oszukany.