Przygody Ariany Grande i jej byłego chłopaka w ostatnim czasie mogą posłużyć jako przykład, dlaczego robienie spontanicznych tatuaży nie jest najlepszym pomysłem.
Kilka tygodni po zerwaniu zaręczyn Pete Davidson zakrył tatuaż na szyi, który zrobił dla Ariany. Zamiast charakterystycznej maski z uszami królika, w tym miejscu Pete ma teraz czarne serce.
Miłosne tatuaże wśród gwiazd to norma, tak samo jak ich usuwanie lub zakrywanie. Podczas występu w telewizji NBC, Grande zakryła tatuaż z imieniem swojego eks... plastrem.
Po premierze nowego singla Ariany "7 rings", artystka zdecydowała się go upamiętnić małym tatuażem na dłoni. Zamieściła zdjęcie nowego dzieła na Twitterze, a w sieci rozgorzała dyskusja.
Jeden z fanów wokalistki wyznał, że japoński napis, który w założeniu miał oznaczać tytuł jej singla jest symbolem oznaczającym... grilla.
Dokładnie, ominęłam “つの指” co powinno się znajdować w środku. Bolało jak cholera... Nie wytrzymałabym jeszcze jednego symbolu. Ale to miejsce też szybko się łuszczy, więc jeśli zatęsknię za tym tatuażem, to następnym razem wycierpię wykonywanie całego napisu - tłumaczy Ariana.
Artysta wzięła do siebie krytykę fanów i postanowiła sprawę tatuażu skonsultować ze swoim nauczycielem języka japońskiego, który powiedział, że wytatuowany obecnie symbol można rozumieć zarówno jako skrót od siedmiu pierścionków, jak i naczynie do grilla.
Mamy nadzieję, że Ariana jest fanką wiosennych zabaw na świeżym powietrzu ze skwierczącą karkówką w tle...