Choć Katarzyna Dziurska jest trenerką personalną i instruktorką fitness, działalność w internecie, pomimo wielu starań, nie przyniosła jej popularności. Do szerszej publiczności udało jej się dotrzec dopiero dzięki udziałowi w 8. edycji Tańca z gwiazdami, gdzie występowała w parze z byłym chłopakiem Klaudii Halejcio, Tomaszem Barańskim. Para zajęła drugie miejsce.
Tancerka później starała się wykorzystać swoje pięć minut "sławy", prosząc w jednym z wywiadów o sesję okładkową kolorowego magazynu, w której mogłaby wziąć udział ze swoim chłopakiem. Niestety, póki co, telefony milczą...
W rozmowie z portalem Agnieszki Jastrzębskiej, Dziurska poruszyła temat zdrowego odżywiania, gdzie zachęca do korzystania z diety pudełkowej:
Ta zima nas rozleniwia bardzo. Idziemy na łatwiznę, tak jak wspomniałaś. Jeśli naprawdę nie wiemy, jak gotować, to zainwestujmy pieniążki w dietę pudełkową. Poprośmy małżonka, kolegę, dziewczynę, aby nam ugotowała i zamieniajmy te nasze pożywienie codzienne na coś zdrowszego i to z czasem wejdzie w nawyk. Ludzie zobaczą, że to zdrowe jedzenie wcale nie jest niesmaczne i to wpadnie w rytm zdrowego stylu życia wyjdzie nam na dobre - mówiła.
Nieoczekiwanie przy temacie zdrowej żywności został poruszony wątek... Dominiki Gwit. Dziurska na początku swojej wypowiedzi zaznaczyła, że aktorka akceptuje siebie i nie powinniśmy wtrącać się w jej życiowe wybory. Niestety, okazało się, że pozorne komplementy miały zamortyzować niewybredny komentarz, na który pokusiła się w drugiej części wypowiedzi:
Mnie się wydaje, że ona sama siebie akceptuje i tutaj nie możemy ingerować w jej wybory, styl życia. Jest zakochana, jest szczęśliwa. Oczywiście można tak stwierdzić po tym, co pokazuje nam w mediach. Nie wiemy, jak jest w rzeczywistości. Bo czasami ludzie otyli, zakompleksieni właśnie walczą ze sobą. Nie chcę tutaj nic spekulować, ale Dominika ma taki sam problem. Po prostu, cieszmy się tym, jaką jest osobą. Jest osobą pogodną, akceptuje siebie, więc powinniśmy z niej brać przykład - powiedziała.
Myślicie, że Kasi wymsknęło się o kilka słów za dużo czy to kolejna próba wypromowania siebie?