Choć kariera Smolastego dopiero nabiera rozpędu, z niewiadomych przyczyn "wokalista" już uważa się za prawdziwą gwiazdę. Być może wpływ na to ma jego związek z Honoratą Skarbek, dzięki której zaczęły się nim interesować media.
W połowie listopada "Smoła", jak pieszczotliwie nazywają go nastolenie fanki, dał prawdziwy popis możliwości na koncercie w klubie Bogacz. Kompletnie pijany śpiewak najpierw pozdrowił dzieci tańczące pod sceną słowami: "Ku*wa, kocham was!", a następnie rozebrał się do samych bokserek i skoczył w mizerny tłum. Niestety, nikt go nie złapał. Po bolesnym upadku na ziemię, Smolasty miał problem ze wstaniem z podłogi, a wideo dokumentujące jego żenujący występ krąży w sieci.
Striptiz i pijaństwo to nie jedyne wybryki Smolastego podczas koncertów. W Gdańsku rozbawiony Smoła próbował oblać wodą widownię zgromadzoną pod sceną, jednak nawet tak - wydawałoby się prosty - manewr przysporzył mu trudności. "Artysta" zalał wodą sprzęt nagłaśniający, uniemożliwiając tym samym występ innym zaproszonym raperom.
Kiepska opinia jednak nie przeszkodziła w zaproszeniu Smolastego do wzięcia udziału w organizowanym w łódzkiej Atlas Arenie koncercie Nicki Minaj. W środę w oficjalnym komunikacie organizatorzy poinformowali, że to właśnie on będzie "rozgrzewał" publiczność przed wyczekiwaną od ponad dekady gwiazdą.
Niestety, fanom raperki nie spodobało się to rozwiązanie. W sieci zawrzało, a pod postami natychmiast pojawiły się setki komentarzy internautów, wśród których próżno szukać gratulacji dla organizatorów za dobór supportu:
"Sprzedam bilet", "Błagam, zmieńcie to póki jeszcze możecie...", "To jest jakiś mega słaby żart", "Po*ebało Was?!", "Tylko niech tym razem nie zaleje sprzętu bo już się zdarzyło", "Potem odwołują koncerty u nas, jak takie supporty mają", "Ale wstyd", "Żenada" - pisali rozzłoszczeni nabywcy biletów na wydarzenie.
Zobaczcie, jak wygląda reakcja internautów na występ chłopaka "Honki-Biedronki".
