W zabieganym świecie show biznesu, w którym błahe problemy urastają do rangi dramatów, a skandale eskalują w zawrotnym tempie, często zapomina się, że tak naprawdę owe "zmartwienia" niewiele znaczą.
Historia Tomasza Kabisa, bohatera Mam Talent, porusza do głębi. Iluzjonista z Katowic, który sztuką czarów zajmuje się od 16. roku życia, po udziale w 6. edycji talent show, w której doszedł do finału, założył własną firmę i podróżuje z pokazami iluzjonistycznymi po Polsce.
Magik na swoim facebookowym profilu podzielił się bardzo przykrą informacją. Od ponad miesiąca wie, że choruje na złośliwy nowotwór:
Dzisiaj światowy dzień walki z rakiem - napisał w poniedziałek. Niestety w Wigilę okazało się, że dzisiejszy dzień to również moje święto :) Teraz już tak oficjalnie, bo często chwaliłem się tym, co dobrego u mnie, to teraz odwrotnie. Diagnoza jak na zdjęciu, wczoraj jeszcze wykryli przerzuty do wątroby - pisze Tomasz pod fotografią, na której widnieje opis jego choroby - nowotworu złośliwego serca, opłucnej i śródpiersia.
Kto wierzący, proszę o modlitwę, kto nie, niech trzyma kciuki, ja o wszystkich wspierających też pamiętam. Dzisiaj pierwsza dawka chemii, mam nadzieję będzie ok. Mam wielką motywację do zdrowienia, leżąc już jakiś czas po operacji ciągnie mnie na scenę jak jeszcze nigdy :) Czas na największą sztuczkę w moim życiu: "abrakadabra i raka nie ma :)" przecież zawsze mówię:#CzarodziejeMogąWszystko - pisze Tomek.
Fani wspierają go w komentarzach. Pudelek przyłącza się do życzeń powrotu do zdrowia.