W nowym reality show TVP Sanatorium miłości producenci wysłali do Ustronia sześć pań oraz sześciu panów stanu wolnego w nadziei, że po 10 odcinkach zawiąże się sześć szczęśliwych par. Jednak, chociaż widzowie z pewnością mają już swoje wnioski, kto do kogo najbardziej pasuje, uczestnicy okazali się nieobliczalni.
Już w drugim odcinku wyszło na jaw, że aż czterech seniorów zauroczyło się stewardessą, Małgorzatą Zimmer, chociaż, w przeciwieństwie do bardziej przebojowych uczestniczek, dała się do tej pory poznać jako osoba małomówna i raczej wycofana. Być może to właśnie zafascynowało w niej Marka, Ryszarda ze Świdnicy, Krzysztofa i Lesława. Niewykluczone, że to właśnie ich głosy zapewniły Małgorzacie zwycięstwo w pierwszym tajnym głosowaniu na "kuracjuszkę dnia". Zresztą Ryszard nie ukrywał tego, że na nią głosował.
Małgorzata miała więc w kim wybierać, jednak Cezary, chcąc zabezpieczyć interesy swojego współlokatora, Marka, namówił pozostałych panów, by powstrzymali się od flirtów z Małgosią.
Niech Marek skończy, co zaczął - wytłumaczył Czarek kamerzystom.
W tej sytuacji Małgosi nie pozostało nic innego niż właśnie Marka zaprosić na romantyczny masaż dla par, który był nagrodą za zdobycie tytułu "kuracjuszki dnia". Niewykluczone, że i tak by to zrobiła, z dobrego wychowania, w rewanżu za manifestowane na każdym kroku zauroczenie.
Jak ujawnia osoba z produkcji programu, Małgorzata wpadła Markowi w oko już w pociągu wiozącym ich do Ustronia. Oboje mieszkają w okolicach Warszawy, ona w Nadarzynie, a on w Józefowie, więc producenci kupili im bilety na ten sam pociąg. Mało tego, zadbali ponoć o to, by siedzieli obok siebie.
Z początku nie zdradzali się, dokąd i po co jadą, ale potem nie mieli wyjścia - ujawnia informator tygodnika Na żywo. Mieli miejsca w jednym przedziale. Już w drodze wpadli sobie w oko.
Wprawdzie randka, która odbyła się przed obiektywem kamer, ukazała lekką niezgodność charakterów, bo Marek okazał się gadułą, w przeciwieństwie do Małgosi, której milczenie, jak się wydaje, specjalnie nie przeszkadza. Bukiet róż, ofiarowany przez Marka po randce, zatarł jednak niekorzystne wrażenie. Do tego stopnia, że, jak ujawnia zródło tabloidu, po powrocie z Ustronia zdecydowali się zamieszkać razem!
Mieli dylemat, kto do kogo się przeprowadzi - on ma swój dom, ona też - zdradza informator gazety. W końcu Marek przeniósł się do Gosi. Odmieniła go, jest bardziej stonowany.
Podobno na nagraniu zapowiedzi do wiosennej ramówki pojawili się już jako para. Tutaj coś odrobinę zgrzyta, bo na nagraniu widać, że Marek przyszedł w towarzystwie Cezarego i Marty Manowskiej, no ale może chcieli zachować tajemnicę przed widzami. Z drugiej strony, na zbiorowym zdjęciu z uzdrowiska Marek poufałym gestem trzyma Małgosię za ramiona.
Cóż, jeśli skończy się to ślubem, to na pewno się o tym dowiemy. Wszyscy uczestnicy podpisali bowiem zobowiązanie, że jeśli do tego dojdzie, zaproszą ekipę TVP z kamerami.