Ilona Łepkowska to najbardziej znana polska scenarzystka filmowa i serialowa. Spod jej ręki wyszły scenariusze takich "tasiemców" jak Klan, M jak Miłość czy ostatnio Korona Królów.
Łepkowska jest też znana z bezkompromisowego komentowania bieżących wydarzeń. Niedawno zabrała np. głos w awanturze pomiędzy Weroniką Rosati a Krystyną Demską-Olbrychską, pisząc, że wynurzenia młodej aktorki są "żałosne".
Teraz Łepkowska wyznała, że w dzieciństwie była ofiarą przemocy. Zrobiła to oczywiście w "szczerym wywiadzie" dla kolorowego magazynu. Padło na Vivę.
Wyrosłam w domu, w którym karanie fizyczne dziecka było rzeczą dopuszczalną, mimo że mój ojciec był naukowcem, profesorem historii. Co prawda, on tylko wydawał polecenia, a wyrok wydawała mama - powiedziała.
Łepkowska wspomina, że była bita pasem, a w jej domu obowiązywały bardzo surowe zasady.
Mnóstwo nakazów, reguł, od których nie mogło być odstępstwa (...) Wstawało się zawsze o tej samej porze, nawet w niedzielę. Gdy byłam nastolatką i trudno mnie było wyciągnąć z łóżka, tata stawał przy drzwiach do mojego pokoju i robił mamie, która była w kuchni w drugim końcu starego, dużego mieszkania, prasówkę. Więc wolałam wstać i wyjść, niż słuchać ojca (...) - opowiada scenarzystka.
Rodzice karali też Ilonę za niepunktualność.
Powrót ze szkoły musiał być natychmiastowy. Gdy zagadałam się z koleżanką dziesięć minut, natychmiast byłam opierdzielana - wspomina.
Aby uniknąć kar, Łepkowsla nauczyła się kłamać. Niestety, gdy rodzice przyłapywali ją na kłamstwie, kary były jeszcze dotkliwsze.
(...) za kłamanie dostawałam w tyłek. Śmieję się, że tak dostawałam w du*ę, że wyćwiczyłam się w kłamaniu i zostałam scenarzystką - mówi.
Spodziewaliście się, że Ilona ma za sobą takie przeżycia?