Trwający od wielu miesięcy konflikt między** Meghan Markle a jej ojcem, potęgowany przez przyrodnią siostrę księżnej, nie ma końca. Trudno uwierzyć, że gratyfikacje finansowe, które **Thomas Markle ma otrzymywać w zamian za udostępnianie informacji na temat Meghan prasie mogłyby przysłonić mu ojcowską miłość, jednak na to właśnie wygląda.
Mężczyzna utrzymuje, że jest w kiepskiej sytuacji materialnej i między innymi dlatego trwa jego romans z brytyjskimi i amerykańskimi tabloidami. Przy okazji do ataków na "niewdzięczną" Meghan, która miała odwrócić się od rodziny po zaślubinach z Harrym, dołączyła Samantha:
Kilka dni temu do mediów trafiła informacja o liście, jaki Meghan miała wysłać do ojca wcelu ostatecznego pojednania się. O fakcie tym poinformowali "przyjaciele księżnej" w wywiadzie. Zaledwie cztery dni później całą treść listu publikuje Daily Mail twierdząc, że została ona ujawniona przez samego Thomasa. Ten uważa, że wydźwięk listu jest "daleki od chęci pojednania" i załamał go.
Tatusiu, piszę do ciebie z ciężkim sercem, nie rozumiejąc dlaczego zdecydowałeś się iść tą drogą i udawać, że nie widzisz bólu, który powodujesz. Twoje zachowanie złamało moje serce na milion kawałków - nie tylko dlatego, że wywołałeś taki niepotrzebny ból, ale dlatego, że nie chcesz powiedzieć prawdy i zachowujesz się jak zwykła marionetka. Nigdy tego nie zrozumiem - napisała księżna.
Powiedziałeś prasie, że zadzwoniłeś do mnie, żeby poinformować, że nie będzie cię na ślubie - nigdy do tego nie doszło, bo nigdy nie zadzwoniłeś. Powiedziałeś, że nigdy nie pomogłam ci finansowo i nigdy nie poprosiłeś mnie o pomoc, co również nie jest prawdą. Wysłałeś do mnie e-mail w październiku zeszłego roku, w którym pisałeś: „Jeśli zbyt mocno polegam na twojej finansowej pomocy, przepraszam, ale proszę, pomóż mi jeszcze trochę".
Zawsze cię kochałam, chroniłam, oferowałam ci pomoc finansową gdy mogłam, martwiłam się o twoje zdrowie i pytałam jak mogę pomóc. Gdy w tygodniu, w którym miał odbyć się ślub usłyszałam o twoim ataku serca z tabloidu, byłam przerażona. Pisałam, dzwoniłam, błagałam, żebyś zaakceptował pomoc. Wysłaliśmy kogoś do twojego domu, a ty, zamiast porozmawiać i zaakceptować taką, lub jakąkolwiek pomoc, przestałeś odbierać telefon i wybrałeś rozmowę z tabloidami - wyjaśnia dalej Meghan.
Jeśli mnie kochasz, tak, jak mówisz prasie, proszę przestać. Pozwól nam żyć w spokoju. Przestań kłamać, przestań mówić o moim małżeństwie. Wiem, że wydaje ci się, że nie ma odwrotu, ale jeśli przez chwilę przestaniesz i pomyślisz nad tym, zrozumiesz, że życie z czystym sumieniem jest o wiele bardziej wartościowe niż jakiekolwiek pieniądze.
Mówiłam ci, żebyś przestał czytać tabloidy. Każdego dnia szalałeś i klikałeś w te kłamstwa, które o mnie wypisywali, zwłaszcza te, którymi karmiła ich twoja druga córka, której prawie nie znam. Patrzyłeś jak cierpię z powodu jej kłamstw.
Dalej Meghan podkreśla, że nie odebrała żadnych sms-ów ani telefonów od ojca od czasu ślubu, na którym go zabrakło oraz że niesłusznie docina Harry'emu.
Była pracownica Pałacu Buckingham twierdzi, że dalsze drążenie tego tematu przez "znajomych" i rodzinę księżnej może źle się skończyć:
Uznając, że wyznania przyjaciół, które pojawiły się w mediach, znalazły się tam za zgodą Meghan - a ponieważ osoby te są anonimowe nie możemy tego stwierdzić z całą pewnością - oznacza to otwarcie puszki Pandory. Sprawa z ojcem jest dla niej otwartą raną i nie jestem pewna, czy dalsze zgłębianie tego tematu to dobry pomysł - ucina Dickie Arbiter.
Czy Meghan spodziewała się, że tak intymne wyznania jak te z listu do ojca znajdą się w mediach?