Decyzja Agnieszki Woźniak-Starak o tym, by po trzech sezonach programu Azja Express zmierzyć się z reaktywowanym po latach Big Brotherem, o którym podobno marzyła jeszcze na studiach, okazała się dla producentów twardym orzechem do zgryzienia.
Problem nie polega jednak na tym, że nie mają nikogo na jej miejsce. Wręcz przeciwnie: kandydatów jest wręcz nadmiar. Sama Agnieszka na stanowisko prowadzącej zaproponowała Małgorzatę Rozenek-Majdan, która przez cztery odcinki pierwszej serii zapisała się w pamięci widzów bardziej wyraziście niż pary, które dotrwały do finału.
Po emisji pierwszego sezonu kariera Majdanów wyraźnie przyspieszyła. Obecnie Małgorzata jest jedną z najjaśniejszych gwiazd TVN-u.
Ma jednak konkurencję w osobie Huberta Urbańskiego. Prowadzący Milionerów również ma doświadczenie w programach przygodowych. Trzy lata temu z powodzeniem wcielił się w tytułowego agenta w reaktywowanym po latach programie.
Na marginesie rywalizacji Małgoni i Huberta snuje się jeszcze kandydatura zwycięzcy trzeciej serii Agenta, Michała Mikołajczaka.
Gośka jest kontaktowa, ma poczucie humoru i świetnie czuje telewizję, a tego nie da się nauczyć - komentuje w rozmowie z magazynem Party osoba z produkcji show. Ale decyzje jeszcze nie zapadły.
Tymczasem Rozenek-Majdan próbuje rozgrywać to na zimno.
Mamy z Radosławem wiele planów, ale do tego programu mam szczególny sentyment - deklaruje dyplomatycznie i odrobinę lizusowsko. Poprzeczka dla prowadzącego jest postawiona wysoko, bo *trudno będzie dorównać Agnieszce. *