Sharon Stone bez wątpienia należy do wąskiego grona pierwszoligowych aktorek, które podchodzą do swojego gwiazdorskiego statusu z widocznym dystansem. Pochodząca z Pensylwanii gwiazda została dostrzeżona w Hollywood stosunkowo późno (bo w wieku 34 lat), jednak rola niebezpiecznie seksownej Catherine Tramell w filmie Nagi Instynkt okazała się przełomową i otworzyła Amerykance drzwi do wielkiej kariery, przysparzając jej liczne grono fanów. Dziś od grania w hollywoodzkich produkcjach Sharon woli spełniać się w roli filantropki i aktywistki, przy okazji każdą wolną chwilę poświęcając młodszemu o 20 lat kochankowi, Angelo Boffy.
To, że gwiazda ograniczyła częstotliwość, z którą pojawia się na czerwonym dywanie, nie oznacza, że odpuściła sobie chodzenie na wielkie, branżowe imprezy. W niedzielę 60-latka wybrała się na after party Stevena Tylera po gali Grammy w Raleigh Studios i po raz kolejny zachwyciła znajdujących się na imprezie gości odważną - jak na swój wiek - stylizacją. Na tę okazję (niegdyś) naczelna seksbomba Hollywood zdecydowała się na efektowną, siatkową sukienkę, spod której prześwitywało jej zgrabne ciało, do której dobrała pasujące botki i elegancką, skórzaną torebkę. Dopełnieniem ekstrawaganckiego looku była diamentowa biżuteria, krótka fryzura i czerwone usta.