Gigi Hadid od pięciu lat utrzymuje się w czołówce najlepszych (i najlepiej zarabiających) współczesnych modelek, a wszystko za sprawą swoich długich nóg, błękitnych oczu, pełnych ust oraz znajomościom wpływowego ojca. Ambitna Amerykanka o palestyńsko-holenderskich korzeniach szturmem zdobyła świat mody, a jej charakterystyczna twarz ląduje na okładkach najbardziej liczących się magazynów o modzie.
Zobacz: Szczupła Gigi Hadid wygina wyćwiczone ciało w sesji dla "Elle"
Siostry Hadid przebierają się za Myszkę Miki na okładach "Chaos Magazine"
Rozczochrana Gigi Hadid w sesji stylizowanej na lata 60.
Szerokie znajomości i wysoka pozycja w branży zapewniają Hadid udział w prestiżowych eventach i pokazach organizowanych w ramach trwającego właśnie nowojorskiego tygodnia mody. W poniedziałek 23-latka zaszczyciła swoją obecnością luksusowy sklep Wardrobe.NYC Concept Store w Nowym Jorku, na którym celebrytka zjawiła się w "poważnej", czarnej stylizacji składającej się z golfu, koszuli oraz spodni rurek, do których Hadid dobrała mieniące się botki oraz torebkę Prady wartą 12 tysięcy złotych.
W ostatnim wywiadzie dla Elle celebrytka wyznała, że - podobnie jak większość członków jej rodziny - od lat cierpi na chorobę Hashimoto, które powoduje u niej widoczną opuchliznę twarzy.
Posiadanie trzech chorych osób w mojej rodzinie sprawiło, że jestem bardzo niezależna - wyznała Gigi. Moja mama nie mogła jeździć ani wstawać z łóżka przez kilka dni, więc zabierałam ją ze sobą do brata do szkoły, albo robiłam lunch, przez co czułam też poczucie winy za to, że jestem jedyną osobą w rodzinie, która nie rozumie przez co przechodzili. Trudno jest, gdy cała rodzina cierpi, a Ty nie wiesz co zrobić.