Do niedawna mogło się wydawać, że Paulina Krupińska Karpiel i Sebastian Karpiel Bułecka wiodą sielankowe życie. Ślub szczęśliwej pary był niewątpliwie jednym z najważniejszych wydarzeń ostatniego roku, a para świetnie radziła sobie z dzieleniem życia między Warszawą a pięknymi polskimi górami. Wygląda jednak na to, że młode małżeństwo natrafiło właśnie na pierwszy poważny kryzys do pokonania.
Jak to często bywa, poszło o ambicje zawodowe żony. Paulina od czasu zdobycia korony Miss Polonia nie ukrywa swoich celebryckich skłonności. Żona lidera zespołu Zakopower często odwiedza stołeczne ścianki i programy telewizyjne, w miedzy czasie reklamując na swoich profilach społecznościowych soki owocowe, ubezpieczenia czy syropy dla dzieci. Wszystko to jednak czyni z taką gracją i wdziękiem, że nawet najbardziej zatwardziali show biznesowi wyjadacze nie mają wyjścia, jak tylko poddać się urokowi młodej mamy.
Już niedługo Paulina będzie miała kolejną okazję, żeby zwiększyć swoje "zasięgi", a to wszystko dzięki udziałowi w nowym programie tanecznym TVP, Dance, dance, dance. Misska wystąpi w nim w parze ze swoją koleżanką Klaudią Halejcio, z którą będzie odtwarzać choreografie z najpopularniejszych teledysków światowej muzyki. W ostatnim wywiadzie z Pytaniem na śniadanie, Krupińska przyznała jednak, że decyzję o dołączeniu do załogi tanecznego show podjęła za plecami swojego małżonka.
Sebastian nie był ponoć zadowolony, kiedy dowiedział się o planach swojej ukochanej.
Dlaczego ze mną tego nie skonsultowałaś? Wywróciłaś nasze życie do góry nogami. Jak to będzie teraz wszystko wyglądało - powiedział według relacji Pauliny.
Rozgoryczony góral zabrał podobno jedno z dzieci ze sobą do Zakopanego, aby jego małżonka mogła odrobinę odpocząć i przemyśleć jeszcze raz całą sprawę. Jak zdradziła Krupińska w rozmowie z PnŚ, muzyk ostatecznie nabrał bardziej pozytywnego nastawienia do jej planów zawodowych. Obiecał też ponoć, że przyjdzie zobaczyć ją na widowni, jeżeli tylko uda jej się przejść do samego finału.