Początkowo wydawało się, że Meghan Markle będzie nową ulubienicą Brytyjczyków i tamtejszej prasy. Amerykance szybko "wybaczono" pochodzenie i niewygodny fakt bycia rozwódką. W ostatnich miesiącach w mediach zaczęło się jednak pojawiać coraz więcej doniesień stawiających byłą aktorkę w złym świetle. Sporo pisało się o jej kaprysach, konflikcie z księżną Kate i trudnej relacji z ojcem. Książę Harry zawsze stał za żoną murem.
Niestety małżonkom nie było dane spędzić pierwszych wspólnych po ślubie walentynek razem. Ciężarna Meghan celebrowała je samotnie w Pałacu Kensigton, podczas gdy Harry wyjechał "służbowo" do Norwegii. Książę sprawuje funkcję kapitana generalnego Royal Marines i wizytował bazę wojskową w północnej części skandynawskiego kraju.
Jednym z jej punktów było spotkanie w specjalnym igloo, gdzie na księcia czekała walentynkowa niespodzianka. Żołnierze obwiesili wnętrze śnieżnego schronu zdjęciami z książęcego ślubu, włączyli romantyczną muzykę i zapalili lampki.
Harry na ten widok nie mógł ukryć uśmiechu, chichotał i podziwiał zdjęcia. Do żołnierzy rzucił żartobliwe: "dziwaki", ale widać było, że ten gest bardzo mu się spodobał - donoszą media.
ZOBACZ: Harry i William pokłócili się przez Meghan? "Miał żal do brata, że chłodno przywitał ją w rodzinie"
Myślicie, że Meghan też się ucieszyła z tego, że "była" przy mężu w walentynki?