Historia miłości Liam Hemswortha i Miley Cyrus bez wątpienia nadawałaby się na scenariusz filmu, lepszego niż ten, na planie którego wokalistka i aktor zakochali się w sobie jako nastolatkowie. Zaręczyny zostały zerwane tuz po ich ogłoszeniu, ale, mimo prób ułożenia sobie życia z nowymi partnerami, Miley i Liam nie przestali darzyć siebie uczuciem, które ostatecznie wzięło górę nad dawnymi animozjami.
Pod koniec grudnia zeszłego roku media obiegła informacja o tym, że zakochani wzięli sekretny ślub w swoim domu w otoczeniu najbliższych. Wokalistka wkrótce sama potwierdziła te doniesienia zamieszczając fotografie ze skromnej uroczystości na Instagramie. Na walentynki przygotowała dla fanów niespodziankę w postaci całego albumu wcześniej niepublikowanych zdjęć ze ślubu.
Wygląda na to, że nowożeńcy, po okresie ukrywania życia prywatnego przed światem, będą teraz chcieli podzielić się z nim swoim szczęściem. Liam nie unikał wątków osobistych w rozmowie z Sunday TODAY, w której wyznał, dlaczego zdecydowali się z Miley na ślub.
Przez 10 lat tyle razem przeszliśmy, że pomyślałam, że to najwyższa pora na oświadczyny. Nasz ślub to był wyjątkowy dzień - wyznał.
Australijski aktor odniósł się również do doniesień medialnych na temat tego, że Miley postanowiła przyjąć nazwisko męża. Potwierdził je:
Oczywiście nadal będzie znana jako Miley Cyrus, ale tak, przyjęła moje nazwisko, co jest dla mnie świetną sprawą. Szczerze mówiąc, to jedna z fajniejszych rzeczy związanych ze ślubem. Nie prosiłem jej o to, sama powiedziała: "oczywiście, że przyjmę twoje nazwisko".
Romantycznie?