Jesienią zeszłego roku Dominika Zasiewska, która szczytowy okres swojej kariery przeżyła 11 lat temu, podając wodę w programie Kuby Wojewódzkiego, postanowiła o sobie przypomnieć i to tak bardziej hucznie.
Wszędzie gdzie się dało ogłosiła, że Krzysztof Rutkowski, najsłynniejszy polski detektyw bez licencji, regularnie wyznawał jej miłość, proponował ślub i kupno wspólnego mieszkania, a także przekonywał, że z Mają Plich, która oficjalnie uchodzi za jego narzeczoną, nie łączy go nic poza wspólnymi biznesami.
Kiedy Krzysztof wszystkiego się wyparł i zarzucił Wodziance chęć ogrzania się w blasku jego sławy, rozjuszona Dominika opublikowała w Internecie hurtową ilość korespondencji SMS-owej. Jasno z niej wynika, że lubili się z Krzysztofem tulić jak "śliniaczki w skorupkach", a Rutkowski gorąco zapewniał, że śni o niej, ponieważ jest pierwszą i ostatnią kobietą, którą tak mocno pokochał.
Zobacz: Wodzianka nie odpuszcza. Publikuje SMS-y od Rutkowskiego: "Kocham Ciebie, to nie są puste słowa"
Kiedy Krzyś nieco spuścił z tonu i przestał zarzucać Dominice kłamstwo, ta jeszcze go dobiła wywiadem, w którym ujawniła, że zakochany Rutkowski pasjami gotował dla niej koperkową z ryżem i prał ubrania.
Niestety, to już przeszłość... Na szczęście Zasiewska nie płakała po nim długo.
Niedawno opublikowała na Instagramie czuły filmik z nowym mężczyzną ze wspólnie spędzonej romantycznej niedzieli w centrum handlowym. Nowym wybrankiem Dominiki okazał się doktor psychologii, który ma na nią tak zbawienny wpływ, że zapomniała już o przykrościach związanych z Krzysiem.
Niczego nie żałuję - ujawniła Dominika w rozmowie z Twoim Imperium, odnosząc się raz jeszcze do romansu z Rutkowskim i publicznego prania brudów. Miałam dobre intencje, ale na to, jak się sprawy potoczyły, nie miałam wpływu. Dziś mam nowe plany, patrzę w przyszłość i jestem szczęśliwa.
_
_