W nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego odbyła się 91. ceremonia wręczenia najważniejszych nagród filmowych, czyli Oscarów. Tegoroczna gala była szczególnie ważna dla Polaków, którzy mieli nadzieję, że film Pawła Pawlikowskiego, Zimna Wojna, zdobędzie choć jedną statuetkę. Niestety, we wszystkich trzech kategoriach przegraliśmy z filmem Roma.
Echa gali będą pobrzmiewać w mediach jeszcze przez najbliższe dni. Jednym z mocniejszych punktów wieczoru był występ Lady Gagi i Bradleya Coopera, którzy wykonali piosenkę Shallow, promującą film Narodziny Gwiazdy. Ostatecznie obraz nie zdobył statuetki w głównych kategoriach, ale Cooper i Gaga odebrali nagrodę za Najlepszą Piosenkę. W trakcie występu aktorzy usiedli razem przy fortepianie i stworzyli bardzo intymną atmosferę.
Nie spodobało się to Melanie Brown, która uznała, że Gaga "złamała zasady kobiecej lojalności". Na widowni siedziała bowiem partnerka aktora, Irina Shayk.
Czułam się nieswojo w imieniu dziewczyny Bradleya... Ale chciałbym wierzyć, że to jedynie część całego występu. Istnieje coś takiego jak "babski kodeks" (...) mam nadzieję, że to nie jest to, co mi się wydawało i, że to tylko profesjonalnie zagrany występ - powiedziała była Spice Girl.
"Chemia" pomiędzy Gagą a Cooperem nie uszła też uwadze widzów, którzy na Twitterze oceniali, że artyści nieco przesadzili i brakowało, żeby zaczęli się jeszcze całować. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Gaga dopiero co rozstała się z narzeczonym.
Zobaczcie występ, o którym mowa. Faktycznie coś jest na rzeczy?
