W 1425 odcinku M jak Miłość zobaczymy, jak wygląda życie Kingi (Katarzyna Cichopek)
i Piotrka (Marcin Mroczek)
po narodzinach bliźniaczek. Choć sam *poród był dramatyczny, zarówno matka, jak i dziewczynki po cesarskim cięciu (zaskakująco) szybko dochodzą do siebie*. Pojawienie się na świecie Emilki i Zuzi wprawia Piotra w sentymentalny nastrój. Co wyzna małżonce?
Chociaż od rozwiązania bliźniaczej ciąży minęło niewiele czasu, to jednak patrząc na Kingę, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że wygląda rewelacyjnie. Już pojawiły się pierwsze komentarze dotyczące płaskiego brzucha świeżo upieczonej mamy i innych niedociągnięć scenarzystów M jak Miłość w odcinku z porodem Kingi.
Tymczasem, jak przystało na noworodki, Emilka i Zuzia dadzą w kość młodym rodzicom i w żaden sposób nie będą się chciały uspokoić. Zmęczona Kinga po kilku godzinach w końcu zapanuje nad pociechami. Gdy nastanie wymarzona cisza, do pokoju dzieci wejdzie Piotrek.
- Zasnęły? Naprawdę?! - zapyta z niedowierzaniem Zduński.
- Cisza aż dzwoni w uszach - Kinga wydaje się być dumna ze swoich macierzyńskich zdolności.
_
Przytuleni, wpatrują się w córeczki z miłością. Po chwili Piotrek decyduje się na piękne wyznanie:
_
- Wiesz, że gdybym mógł cofnąć czas, to znowu chciałbym się w Tobie zakochać?
- Nawet wiedząc, że będziesz miał czwórkę płaczących dzieci? - pyta z przekąsem Kinga.
- I dwóch niestabilnych emocjonalnie ojców? Tak. Biorę wszystko w pakiecie.
- Ja też. Zawsze marzyłam o dużej, zwariowanej rodzinie.
__
Oboje są zgodni co do marzeń o dużej i szczęśliwej rodzinie. Piotrek chcąc pomóc ukochanej, dzielnej żonie, postanowi sprawić jej przyjemność masażem.
- Chodź, zrobię ci masaż - proponuje.
- O tak! Strasznie mnie bolą plecy. __A nie zaśniesz w trakcie? - Zduńska upewnia się, czy mąż podoła zadaniu.
- Postaram się.
Sielanka pełną parą! Która z młodych mam nie chciałaby takiego prezentu od męża? Ciekawe, czy fanki serialu M jak Miłość miały podobne wsparcie.
Gdy Piotrek zaczyna masować zmęczoną żonę, niespodziewanie dziewczynki budzą się z płaczem. Zduński zarządza:
- Dobra. Ja Zuzię, a Ty Emilkę.
Koniec sielanki! Oboje muszą podołać karkołomnemu zadaniu uspokojenia córeczek.
Nie jest tajemnicą, że seriale często są mocno oddalone od rzeczywistości. Czy jednak w tym przypadku scenarzyści M jak Miłość nie przesłodzili?