Gdy Johnny Depp po 14 latach związku z Vanessą Paradis postanowił ją zostawić dla Amber Heard, wszyscy byli zaskoczeni. Relacja z młodziutką aktorką zaowocowała ślubem w 2015 roku, jednak po piętnastu miesiącach małżeństwa doszło do rozwodu. Nie jest to niczym nietypowym, biorąc pod uwagę standardy amerykańskiego show biznesu, jednak aktor do tej pory ponosi konsekwencje relacji z Amber, bowiem prawie trzy lata temu oskarżyła go o pobicie.
Depp najwyraźniej nie zamierza dać za wygraną, bo ostatnio zdecydował się wnieść pozew przeciwko Heard, w którym domaga się 50 milionów dolarów odszkodowania. Aktor twierdzi, że oskarżenia byłej żony są kłamstwem, a jej samej zależało jedynie na rozgłosie.
Jak donosi Daily Mail, Johnny zgromadził dowody na to, że Amber wymyśliła historię o przemocy domowej z pomocą dwójki przyjaciół. Celem aktorki miało być ponoć... zyskanie większej rozpoznawalności.
W rezultacie 55-latek przedstawił sądowi 40 stronnicowy pozew zawierający zeznania m.in. policjantów i pracowników Eastern Columbia, budynku w którym Depp i Heard wspólnie mieszkali za czasów rzekomych zdarzeń przemocy fizycznej oraz szereg zdjęć i filmów, które świadczą o jego niewinności.
Co ciekawe, ponoć feralnej nocy policja, która została wezwana do apartamentu, nie widziała śladów obrażeń na twarzy i ciele aktorki. Jednakże już sześć dni później Amber pojawiła się w sądzie z poobijaną twarzą. Zarówno pracownicy budynku, jak i policjanci zeznali, że nie zauważyli żadnych obrażeń. Recepcjonista - Cornelius Harrell, złożył zeznania pod przysięgą, twierdząc, że Heard "nie miała żadnych siniaków, skaleczeń, zadrapań ani obrzęków na twarzy" i że jego zdaniem tego wieczoru wyglądała "pięknie", "promiennie" i "świeżo". To samo twierdzi ówczesny ochroniarz budynku - Alejandro Romero, który zeznał, że również nie zauważył żadnych oznak obrażeń fizycznych.
W dniu rzekomego wypadku widziałem ją całą i zdrową, a w wiadomościach pokazywali drastyczne zdjęcia jej twarzy - opowiada jeden ze świadków.
Prawnicy 32-latki już zdecydowali się skomentować pozew Deppa: Ta niepoważna akcja jest tylko kolejną próbą uciszenia Amber Heard, która nigdy nie zostanie uciszona - powiedział jej prawnik Eric George. Działania pana Deppa dowodzą, że nie jest w stanie zaakceptować prawdy o swoich problemach z agresją.
Jak myślicie, kto ma rację?