Sytuacją między Weroniką Rosati a jej byłym partnerem, Robertem Śmigielskim żyje cała Polska. Odkąd aktorka zdecydowała się na wywiad dla Gazety Wyborczej, w którym opisuje koszmar życia u boku Śmigielskiego, sieć wrze, a każdy z komentujących jej wpisy internautów emocjonalnie reaguje na wypowiedzi Rosati.
Ta rzeczywiście postanowiła przyjąć zaangażowaną postawę - Weronika nie milczy, a wręcz przeciwnie - nie tylko ujawniła swoją wersję wydarzeń, ale też poinformowała o wszczęciu postępowania przez policję:
Za Rosati murem stanęły m.in. Hanna Lis, Maffashion czy Edyta Górniak. Wspiera ją również Agnieszka Holland. Reżyserka sugeruje, że ci, którzy podważają prawdziwość opowieści Rosati, kierują się jej... urodą.
Znam Weronikę Rosati - jest zdolną, pracowitą i ambitną aktorką. Wszelki hejt wobec niej jest obrzydliwy, a nieufność nieuzasadniona. Fakt, że nie pierwszy raz padła ofiarą mocnego faceta, pokazuje tylko, jak trudna jest sytuacja kobiety o wyrazistej, seksownej urodzie. Smutny jest brak zrozumienia i solidarności ze strony kobiet, które ją atakują - napisała Holland w mediach społecznościowych, a jej wpis udostępniła aktorka na swoim Instagramie.
Czy aby na pewno "wyrazista i seksowna uroda" są w tej sprawie najbardziej problematyczne?