Trwa ładowanie...
Przejdź na

Robert Śmigielski przerywa milczenie: "Chcę z całą mocą ZAPRZECZYĆ doniesieniom mojej byłej partnerki dotyczącym stosowania przemocy fizycznej"

722
Podziel się:

"Nasz związek miał wysoką temperaturę" - przyznał ortopeda w oficjalnym oświadczeniu. Kto ma rację?

Robert Śmigielski przerywa milczenie: "Chcę z całą mocą ZAPRZECZYĆ doniesieniom mojej byłej partnerki dotyczącym stosowania przemocy fizycznej"

Ostatnie miesiące bez wątpienia należały do Weroniki Rosati, choć niekoniecznie ze względu na jej dokonania w sferze zawodowej. Aktorka wzięła sobie za cel misję dzielenia się swoją historią na łamach kolorowych magazynów, opowiadając w wywiadach o traumatycznych przeżyciach związanych z rozstaniem z ojcem jej córki Elisabeth, Robertem Śmigielskim. Kilka dni temu publiczne pranie brudów przeobraziło się w otwartą wojnę, w której Weronika wytoczyła najcięższe działa, wyjawiając w rozmowie z Wysokimi Obcasami, że jest ofiarą przemocy domowej.

Słowa celebrytki wywołały w mediach prawdziwą burzę, angażując w aferę kilka innych gwiazd, które zdecydowały opowiedzieć się po którejś ze stron.

Ostatecznie głos w sprawie postanowił zabrać sam zainteresowany, oskarżony o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad partnerką Śmigielski. W oświadczeniu otrzymanym na wyłączność przez _**WP Kobieta**_, ortopeda przedstawił swoją wersję wydarzeń.

W związku z wywiadem, który w ubiegłym tygodniu ukazał się na łamach magazynu "Wysokie Obcasy", a w szczególnośc**i wielu nieprawdziwych informacji na temat mojej osoby oraz mojej relacji z byłą partnerką życiową, w trosce o dobro wszystkich moich bliskich, pragnę oświadczyć:**_
- Weronika Rosati skutecznie uniemożliwia mi utrzymywanie kontaktów z naszą córką, a jej żądania finansowe eskalują z każdym dniem, co zmusiło mnie do wkroczenia na drogę sądową,
- nie stosowałem wobec Weroniki Rosati przemocy fizycznej, psychicznej, ani ekonomicznej,
- była partnerka od początku naszej znajomości jest w pełni świadoma mojej sytuacji rodzinnej, co nie stanowiło dla niej przeszkody w utrzymywaniu ze mną bliskich relacji,_

_- zarówno przed narodzinami córki Elizabeth, jak i po jej przyjściu na świat, zapewniałem regularne wsparcie finansowe, które trwa nieprzerwanie do dzisiaj._

52-letni lekarz zaznaczył, że wciąż łoży na Elę, niestety, była partnerka zabrania mu kontaktów z córką, której ponoć nie widział już od kilku miesięcy.

Nie jest prawdą, że nie interesuję się Elą oraz nie angażuję w zapewnienie jej odpowiednich warunków życiowych. Od jej narodzin regularnie przekazuję Weronice do dyspozycji środki finansowe. Obecnie regularnie wypłacam Weronice środki na utrzymanie Eli, w wysokości odpowiadającej świadczeniom wypłacanym na wszystkie moje małoletnie dzieci, o czym świadczą zgromadzone dowody przelewów. Mimo erozji naszego związku, wciąż jestem głęboko zdeterminowany w pełni uczestniczyć w życiu Elizabeth. Niestety, od kilku miesięcy nie miałem możliwości spotkania z córką. Mimo wszystko żywię głęboką nadzieję, że Weronika, przez wzgląd na dobro naszego dziecka, wyjdzie mi naprzeciw i przywróci kontakty z Elą.

Śmigielski zaprzeczył doniesieniom o stosowaniu przemocy wobec Weroniki i oświadczył, że kłótnie wynikały głównie przez "wysokie oczekiwania finansowe Weroniki, którym trudno było sprostać".

Chcę z całą mocą zaprzeczyć doniesieniom mojej byłej partnerki dotyczącym stosowania przemocy fizycznej. Nie uderzyłem Weroniki, ani kiedy była w ciąży, ani po porodzie, czy też tym bardziej, kiedy trzymała na rękach Elę. Często dochodziło między nami do kłótni, w trakcie których z obu stron padało wiele gorzkich, mocnych słów. Nasz związek miał wysoką temperaturę. Równie nieprawdziwe są zarzuty dotyczące przemocy ekonomicznej. Dysponowaliśmy wspólnym kontem, zasilanym wyłącznie z moich przychodów. Ze względu na zobowiązania finansowe wobec moich dzieci z poprzednich związków, nie byłem w stanie sprostać wszystkim oczekiwaniom finansowym Weroniki. Jednak zawsze dbałem, by na naszym koncie znajdowały się środki, gwarantujące nam spokój i stabilność.

Robert przyznał też, że jednym z powodów dla złych relacji w związku była niechęć Rosati do przyrodniego rodzeństwa Eli i zaangażowanie ortopedy w ich wychowanie.

Od początku naszej relacji Weronika była w pełni świadoma mojej sytuacji osobistej. Poznała moje najmłodsze dzieci. Była z nimi w dobrych, wręcz przyjacielskich stosunkach. Niestety w miarę rozwoju naszego związku jej stosunek do mojej przeszłości uległ drastycznej zmianie – zwłaszcza podejście do przyrodniego rodzeństwa Eli. Głównym problemem był zawsze mój wysoki poziom zaangażowania emocjonalnego w ich wychowanie. Często w tle pojawiała się również niechęć do dalszego finansowania moich bliskich z poprzednich związków. Co oczywiste, w tej kwestii nie zamierzałem jednak ustąpić, co często było powodem kłótni między mną a Weroniką.

Ojciec Elisabeth oświadczył, że zawsze wspierał karierę filmową ówczesnej ukochanej, przyznając zarazem, iż miał problem z udziałem Rosati w scenach erotycznych, co w rezultacie skutkowało ciągłymi awanturami.

Zaprzeczam również jakimkolwiek zarzutom związanym ze stosowaniem przemocy psychicznej, co miałoby przejawiać się między innymi przez zablokowanie kariery Weroniki, przysłowiowe "zamknięcie w domu" i późniejsze piętnowanie braku sukcesów. Przez cały okres naszego związku, aktywnie wspierałem karierę zawodową Weroniki: nagrywałem z nią materiały wideo na potrzeby kolejnych przesłuchań do różnych ról, pomagałem jej nawiązywać kontakty, dzięki którym otrzymała interesujące propozycje filmowe. Jest prawdą, że wyrażałem obiekcje co do jej pewnych kontaktów zawodowych oraz udziału w scenach erotycznych. Sugerowałem, żeby wybierała role, w których będzie mogła pokazać i rozwijać swój warsztat aktorski. W trakcie naszych dyskusji nawiązywałem do rozmów ze znajomymi z branży, którzy zwracali uwagę, że kariera aktorska, oparta na eksponowaniu ciała, nie jest długotrwała – fragmenty tych rozmów, wyrwane z kontekstu, Weronika wykorzystała w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów". Weronika nie otrzymywała propozycji, które byłyby zbliżone do jej aspiracji, co negatywnie wpływało na nasze rozmowy i atmosferę w domu.

Na koniec Śmigielski poprosił byłą partnerkę, aby przestała wypowiadać się na temat ich związku w kolorowej prasie i szczerzyć nieprawdziwe informacje pod jego adresem, ostrzegając ją, że w razie czego "będzie walczył o swoje dobre imię".

Mając na względzie dobro moich dzieci, jak również przez szacunek, jakim darzyłem Weronikę Rosati, jako byłą partnerkę oraz matkę mojego dziecka, wstrzymywałem się od publicznej wymiany zdań z Weroniką. Jednak skala i powaga fałszywych oskarżeń kierowanych pod moim adresem przez Weronikę w wywiadzie opublikowanym na łamach Wysokich Obcasów, zszokowały mnie i zmusiły do zajęcia stanowiska w tej sprawie. Mam nadzieję, że Weronika, przez wzgląd na dobro naszej córki oraz moich dzieci, które, mam nadzieję, również darzyła sympatią, powstrzyma się od dalszego szerzenia nieprawdziwych informacji na mój temat. Jeżeli sytuacja się nie zmieni, będę walczył o dobre imię – swoje i swoich bliskich.

Komu wierzycie?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(722)
Gość
5 lata temu
A ja mu wieże pamiętam jej wojnę z Adamczyk jem też o pieniądze i wszystkie jej roztania
Gość
5 lata temu
Jak bił trzeba było na policję a nie do prasy.
Gość
5 lata temu
Ja mu wierze ona już nie wie cwaniara co ma wymysłec i jak go pogrążyć tez jest dobra nie martwcie się
Gość
5 lata temu
A ja mu wierzę.
Gość
5 lata temu
Jemu to napisał prawnik, wiec ona powinna tez wziąć to na spokojnie i kierować oświadczenia przez prawników, a nie sama - w emocjach popełnia się błędy, które potem zostaną wykorzystane.
Najnowsze komentarze (722)
xxx
4 lata temu
wierzę mu
gość
5 lata temu
kłamstwa są z premedytacji czy z innego rozumienia i oceny spraw? pewnie to drugie, więc oboje mają rację...
nitka
5 lata temu
Nie wierzę tej kobiecie,Żuławski też się wypowiedział o niej co myśli.
gość
5 lata temu
Tyle żon uciekło od tego pana to dziwny zbieg okoliczności. 8 dzieci to niezły dorobek.
gość
5 lata temu
ja też mu wierzę, z każdym facetem ma problem o kasę i oczernia każdego, a tak nie wolno oczerniać ludzi, a nawet nie jest dobrą aktorką i chyba o tym wie, ostatnia rola w "m jak miłość" wyraźnie pokazuje jej charakter, kibicuję lekarzowi
zośka
5 lata temu
ja też mu wierzę, z każdym facetem ma problem o kasę i oczernia każdego, a tak nie wolno oczerniać ludzi, a nawet nie jest dobrą aktorką i chyba o tym wie, ostatnia rola w "m jak miłość" wyraźnie pokazuje jej charakter, kibicuję lekarzowi
gość
5 lata temu
W końcu nie wytrzymał i przyłożył nocnikowi?
krakuska
5 lata temu
jak taki wykształcony facet ucieka od odpowiedzialności za wychowanie swojej córki,żenada
kacha 75
5 lata temu
Trudno w tych zachwyconych spojrzeniach pani Weroniki znaleźć skąpca i oprawcę...
Gość
5 lata temu
Ja temu panu nie uwierzę coś z nim nie tak w życiu prywatnym o tym świadczy jego dorobek życiowy porzucony jak ktoś ceni życie rodzinne to godzi z życiem zawodowym a tutaj zawirowania.
gość
5 lata temu
Szkoda ze przywa milczenie teraz .... jak go nazywali dzieciorobem to siedzial cicho. Zaplodnianie kolejnych kobiet,zdradzanie, flirtowanie - praktycznie na oczach kobiety ktora dopiero co urodzila mu corke to jest znecanie sie psychiczne.
gość
5 lata temu
Ja wierzę jemu. Pamiętam jej zdjęcia z Weinsteinem, dużo mówią o tym jak robiła "karierę".
gość
5 lata temu
klamie!!!!!8 dzieci....porazka nie facet
Gość
5 lata temu
Wierzę jej, sama doświadczyłam przemocy psychicznej A on się z tego wywijal bo przed ludźmi udawał milutkiego i nikt mi nie wierzył. Faceci to manipulanci i hipokryci. A pan doktor nie lepszy. Kobiety ogarnijcie się.
...
Następna strona