Kuba Wojewódzki, który ostatnio został "pisarzem", mocno próbuje udowodnić, że jego show jeszcze kogoś śmieszy. Niestety, z sezonu na sezon jest coraz gorzej, bo Kuba sięga poziomem żartu dna pokrytego mułem:
Gośćmi Wojewódzkiego coraz częściej są osoby, które na co dzień raczej nie mają z nim za wiele do czynienia, ale kanapa Kuby zapewnia im odpowiedni rozgłos i często łączy się z promocją filmu czy serialu, w którym przyszło im występować. We wtorek gośćmi Wojewódzkiego zostali więc Roma Gąsiorowska i Maks Balcerowski z filmu Całe szczęście oraz Kamil Nożyński, odtwórca głównej roli w serialu Ślepnąc od świateł według powieści Jakuba Żulczyka.
Co ciekawe, w książce występuje postać Mariusza Fajkowskiego, uzależnionego od narkotyków showmana, która łudząco przypomina właśnie Wojewódzkiego. Konfrontacja pisarza i dziennikarza w jego programie mogła by być zatem naprawdę ciekawa. Prawie do niej doszło, bo Wojewódzki w poniedziałek pochwalił się, że Żulczyk przyjdzie do jego show. Pisarz szybko to zdementował...
Wbrew temu, co pisze pan Wojewódzki u siebie na fanpage, nie będę gościem jego programu we wtorek. Nie wiem, czy to forma zaproszenia, czy początki demencji pana Wojewódzkiego, czy zwykłe pomylenie mnie z kimś innym, w każdym razie - przepraszam rozczarowanych - napisał.
Żałujecie, że panowie nie porozmawiają o literaturze?
