Martyna Wojciechowska w aucie za PÓŁ MILIONA łamie przepisy, parkując w niedozwolonym miejscu (ZDJĘCIA)
Znana podróżniczka to kolejna celebrytka, której sława dała poczucie bezkarności?
Trzeba przyznać, że w przypadku Martyny Wojciechowskiej droga na szczyt była długa i kręta. Dziennikarka zaczynała swoją przygodę z show biznesem od prowadzenia kultowego Big Brothera i udziału w pamiętnej sesji dla Playboya, która zapadła głęboko w pamięć nie tylko zapalonym fanom motoryzacji. Łatka "seksbomby" nie przeszkodziła jej jednak w karierze i kilka lat później Martyna stała się jedną z najpopularniejszych dziennikarek w branży i prawdziwym wzorem do naśladowania.
Dzięki programowi Kobieta na krańcu świata, w którym podróżniczka pokazuje wzruszające historie bohaterek zamieszkujących najodleglejsze zakątki ziemi, Wojciechowskiej udało się zyskać powszechną sympatię widzów. To jednak prawdopodobnie nieco zaburzyło jej wizję świata i swojej własnej osoby: celebrytce chyba wydaje się, że może więcej niż inni.
PRZYPOMNIJMY: Kossakowski o związku z Wojciechowską: "Martyny nie da się zdobyć, na nią trzeba ZASŁUŻYĆ"
We wtorek Martyna została przyłapana przez paparazzi, gdy zmierzała do swojego samochodu w towarzystwie przyjaciółki. Nie bacząc na obowiązujące przepisy, 44-latka zaparkowała swojego wartego pół miliona złotych Mercedesa klasy G na miejscu przeznaczonym dla pracowników Ambasady Węgier. Po załatwieniu swoich spraw, Martyna jakby nigdy nic wsiadła do luksusowego auta, zupełnie nie przejmując się obecnością fotografa, który udokumentował "występek" gwiazdy.
Myślicie, że to wysoka pozycja w branży sprawiła, że znana podróżnicza czuje się bezkarna?
We wtorek Martyna Wojciechowska została przyłapana przez fotografa, gdy przemierzała jedną z ulic w warszawskim Śródmieściu.
Celebrytka postawiła na charakterystyczną dla siebie, prostą stylizację utrzymaną w ciemnej kolorystyce.
Dopełnieniem niewymagającego "looku" był srebrny sygnet i ukochane przez Martynę okulary-pilotki.
Wojciechowskiej towarzyszyła koleżanka, z którą gwiazda żywo dyskutowała w trakcie spaceru.
Martyna wsiadła ze znajomą do swojego zaparkowanego nieopodal Mercedesa klasy G wartego skromne pół miliona złotych.
Wojciechowska złamała przepisy, parkując swój samochód w miejscu przeznaczonym dla pracowników Ambasady Węgier.