Hailey Baldwin i Justin Bieber poznali się wiele lat temu, a ich relacje już w przeszłości miewały charakter romantyczny. Idol Angeliki Muchy i nastolatek słynął jednak z tego, że trudno było mu zagrzać dłużej miejsce u boku którejkolwiek ze swoich dziewczyn, a jeśli już to czynił, była to raczej Selena Gomez. Hailey, obecnie już Bieber, w niedawnym wywiadzie wyznała, że przez ten cały czas kochała Justina i dlatego zdecydowała się na ślub w tak młodym wieku.
Raczej mało kto spodziewał się, że małżeństwo z dnia na dzień odmieni Justina, a młodzi będą żyć w wiecznej sielance. Bieber, delikatnie mówiąc, nie ma najłatwiejszego charakteru, a do tego zmaga się z zaburzeniami depresyjnymi. Od kilku tygodni media rozpisują się o kryzysie w małżeństwie, a problemy para próbuje rozwiązać na terapii małżeńskiej, na którą uczęszczają wspólnie.
O tym, że relacje zakochanych faktycznie są napięte, mogą świadczyć zdjęcia, jakie paparazzi zrobili im niedzielnego przedpołudnia w mieście Laguna Beach w Kalifornii. Bieber zdawał się być w wyjątkowo złym nastroju, siedział z nosem w komórce, wstawał i dyskutował z żoną, a w pewnym momencie położył się nawet na trawniku z twarzą w dół. Hailey starała się dodawać mu otuchy i poprawić humor.
Widać było, że atmosfera jest napięta. Wyglądali, jakby właśnie się pokłócili - donosi źródło portalu Hollywoodlife.
Myślicie, że to małżeństwo przetrwa?
