Trwa ładowanie...
Przejdź na

Barbra Streisand o mężczyznach, którzy oskarżają Jacksona o molestowanie: "To doświadczenie ich nie zabiło"

104
Podziel się:

Artystka wierzy w wersję Wade'a Robsona i Jimmy'ego Safechuck'a, ale uważa, że należy winić przede wszystkim ich rodziców.

Barbra Streisand o mężczyznach, którzy oskarżają Jacksona o molestowanie: "To doświadczenie ich nie zabiło"

Od kilku tygodni media na całym świecie ponownie rozpisują się o Michaelu Jacksonie w kontekście zarzutów o molestowanie seksualne nieletnich. Stało się tak po tym, jak stacja HBO wyemitowała film pt. Leaving Neverland, w którym dwóch mężczyzn opowiada o tym, że "król popu" wykorzystywał ich, gdy byli dziećmi.

Wyznania Wade’a Robsona i Jimmy’ego Safechuck’a budzą sprzeczne reakcje między innymi dlatego, że przez całe życie obaj bronili Jacksona i wielokrotnie w sądzie pod przysięgą zeznawali, że nigdy nie byli jego ofiarami. Dziesięć lat po jego śmierci zmienili zeznania i aktualnie odbywają rajd po programach telewizyjnych, gdzie zdradzają szczegóły rzekomego molestowania.

Opinia publiczna podzieliła się na dwa obozy. Po jednej stronie stoją ci, którzy są przekonani, że Michael był pedofilem i dokonują bojkotu jego twórczości. Niektóre stacje radiowe przestały grać jego utwory, a ci, którzy dotąd chwalili się "znajomością" z nim, dziś kasują wspólne zdjęcia.

Na drugim biegunie są obrońcy artysty, którzy uważają, że Jackson był niewinny, a oskarżycielom chodzi o wyłudzenie pieniędzy i wypromowanie się. Cała sprawa dramatycznie odbija się na najbliższych Michaela. Jego syn, Blanket, w wyniku ostatnich wydarzeń przestał mówić, a córka, Paris, ponoć próbowała odebrać sobie życie.

W sprawie wypowiadają się przedstawiciele różnych środowisk. Najwięcej komentatorów jest oczywiście wśród ludzi z show biznesu. Teraz głos zabrała Barbra Streisand, która także obejrzała kontrowersyjny "dokument". Piosenkarka uważa, że opisywane w filmie historie mogą być prawdziwe, ale nie oznacza to, że Robson czy Safechuck faktycznie ucierpieli.

W rozmowie z magazynem Times gwiazda wyjaśnia, że należy winić rodziców chłopców, którzy wysyłali ich na ranczo Jacksona, pozostawiali bez opieki i pozwalali im spać w jednym łóżku z gwiazdorem, licząc zapewne na to, że ich dzieci zrobią karierę. Piosenkarka uważa też, że rzekome skłonności pedofilskie Jacksona były wynikiem traumatycznej młodości.

Jego potrzeby seksualne były jego potrzebami i wynikały z dzieciństwa lub płynęły z jego DNA. Żal mi tych dzieci. Winię rodziców, którzy pozwalali swoim dzieciom spać z nim - ocenia gwiazda.

Dodatkowo Streisand zwraca uwagę, że w filmie mężczyźni podkreślają, że w tamtym czasie nie czuli się wykorzystywani, a wręcz lgnęli do Jacksona i nie mogli doczekać się kolejnych spotkań.

Możecie powiedzieć "molestowani", ale te dzieci, jak słyszeliście, były zachwycone, że mogły z nim być - dodaje artystka.

Barbra uważa też, że gdyby to doświadczenie naprawdę mocno ich straumatyzowało, dziś nie wiedliby tak normalnego życia, jak pokazano na filmie - obaj mają żony i są ojcami.

(...) więc to doświadczenie ich nie zabiło. Współczuję im i współczuję Michaelowi - podsumowuje artystka.

Samego Jacksona Barbra wspomina jako "bardzo słodkiego, dziecinnego" człowieka. Słowa piosenkarki wywołały poruszenie na Twitterze, gdzie przeciwnicy Michaela piszą m.in., że "spalą jej płyty".

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(104)
Gość
5 lata temu
Całkowicie się z nią zgadzam który zdrowo myślący człowiek zostawia swoje dziecko z dorosłym facetem na noc?
gość
5 lata temu
Chciwi rodzice, biedne dzieciaki....
Gość
5 lata temu
Molestowanie jest molestowaniem takim samym w wylomniu Jacksona, księdza, króla, czy zwykłego robiola!
gość
5 lata temu
Ja zawsze winię rodziców, bo dzieci należy pilnować .
Gość
5 lata temu
Jak zwykle winni są wszyscy PRÓCZ oprawcy? Biedny nie wiedział że nie wolno z dziećmi spać? Spraszał ich tyle i spał z nimi w jednym łóżku przez przypadek czy co?
Najnowsze komentarze (104)
Gość
5 lata temu
Barbara w rozkroku. Oby wilk syty i owca cała
gość
5 lata temu
tym mieczem to mogłabym mu obciąć osobiście
gość
5 lata temu
a ja tym chlopakom nie wierze
Gość
5 lata temu
Nigdy bym dziecka nie zostawiła z dorosłym facetem, który wyglądał i zachowywał się jak Piotruś Pan.
Jeb.. ta stre...
5 lata temu
Co za pochrzaniona k. sugeruje ze dzieci były zadowolone z kontaktów z J, a on sam miał takie potrzeby, wiec to było wg.niej ok co robił?!!
Jeb.. ta stre...
5 lata temu
Co za pochrzaniona k. sugeruje ze dzieci były zadowole z kontaktów z J, a on sam miał takie potrzeby, wiec to było wg.niej ok co robił?!!
Ini
5 lata temu
Bylo to złe co robili ich naiwni rodzice, roche trudno to dzis zrozumiec, ale z drugiej strony czasy dawniej byly troche inne, w latach 80 tych nie mowilo sie tak o pe..li i nie było to tak nagłośnione jak obecnie, ludzie zostawiali wózki z dziecmi pod sklepami, a J.był wielką gwiazdą i byl powszechnie na swiecie wielbiony, udawał nieśmiałego aniołka , ludzie ufali mu
Gość
5 lata temu
Bylo to złe co robili ich naiwni rodzice, roche trudno to dzis zrozumiec, ale z drugiej strony czasy dawniej byly troche inne, w latach 80 tych nie mowilo sie tak o pe..li i nie było to tak nagłośnione jak obecnie, ludzie zostawiali wózki z dziecmi pod sklepami, a J.był wielką gwiazdą i byl powszechnie na swiecie wielbiony, udawał nieśmiałego aniołka , ludzie ufali mu
Co tsm robił
5 lata temu
Rezyser filmu powiedział, ze nawet rodzina jacksons nie zaprzecza ze zabierał do sypialni malych chlopcow, bo bardzo wiele ludzi calymi latami to widziało, wiec co tam z nimi robił???
Do sypialni
5 lata temu
Rezyser filmu powiedział, ze nawet rodzina jacksons nie zaprzecza ze zabierał do sypialni malych chlopcow, bo bardzo wiele ludzi to widziało, wiec co tam z nimi robił???
Gość
5 lata temu
Rezyser filmu powiedział, ze nawet rodzina jacksons nie zaprzecza ze zabierał do sypialni malych chlopcow, bo bardzo wiele ludzi to widziało, wiec co tam z nimi robił???
gość
5 lata temu
Gdzie rodzice byli, pytam sie?!
gość
5 lata temu
Wade Robson, James Safechuck, jeden lat 36, drugi 41, w chwili śmierci Michaela, jeden lat 26, drugi 31, wtedy głośno nie mówili o swojej krzywdzie, wtedy kiedy Michael mógł się bronić, teraz nagle im się przypomniało, bo co bo kasa się kończy??? Nie byli małymi nieświadomymi dziećmi, byli dorosłymi mężczyznami, nie mówili bo wiedzieli, że nic by nie ugrali. Najlepiej oskarżać tych którzy już bronić się nie mogą. Żenada
Gość
5 lata temu
Zamknąć rodziców !!! Szkoda dzieci Michela ! Co one winne, a muszą co chwilę mierzyć się z nagonką na ojca.
...
Następna strona