Dominika Tajner-Wiśniewska wprawdzie pożegnała się z Tańcem z gwiazdami w drugim odcinku, jednak zdążyła zawrzeć w programie nowe, i jak się zapowiada, trwałe przyjaźnie. Chociaż w studiu może zająć miejsce już tylko na widowni, chętnie przyjmuje zaproszenia pozostałych uczestników, by towarzyszyła im w imprezie po nagraniu.
Trudno jej się dziwić. W jej sytuacji każdy wolałby wyjść na miasto niż siedzieć w domu i rozpamiętywać klęskę swojego małżeństwa.
Dominika najbardziej zaprzyjaźniła się z Danielem Kuczajem i Justyna Żyłą, wychowanymi, podobnie jak ona, w górach.
Jak już pisaliśmy, podczas jednego ze wspólnych wyjść, Daniel, mający świetną intuicję w kwestii kobiecych nastrojów i pragnień, nie odstępował Dominiki na krok.
Jak ujawnia w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium, podświadomie wyczuł, że ona tego potrzebuje.
Poznaliśmy się dwa tygodnie temu i od razu polubiliśmy - ujawnia trener. Od początku znajomości wiedziałam, co się dzieje w jej małżeństwie, ale jestem lojalny i milczałem jak grób. Dominika rzeczywiście ma złamane serce. W takich chwilach żaden człowiek nie chce być sam. Namówiłem ją, żeby przyszła do knajpy. Były przytulanki, pocałunki, ale nic się za tym nie kryje. Ja po prostu taki jestem, ciało mnie nie krępuje, pracuję z nim. I kocham ludzi, szczególnie kobiety poturbowane życiowo.
