Drugie dziecko Jarosława Wałęsy i jego żony Eweliny, córeczka Lea przyszła na świat latem zeszłego roku. Wprawdzie dziewczynka urodziła się ze szmerami w sercu, jednak lekarze pocieszali zaniepokojonych rodziców, że to często samo mija. Kiedy nie minęło, wykonano specjalistyczne badania, które wykazały, że dziecku brakuje części serca.
Konieczne okazało się chirurgiczne wyprostowanie tkanek i odtworzenie w ten sposób brakującej części przegrody międzyprzedsionkowej. Podjęli się tego specjaliści z Centrum Zdrowia Dziecka, którzy mogą poszczycić się ponad 600 pomyślnie wykonanymi zabiegami na otwartym sercu.
Chociaż za lekarzami przemawiało wieloletnie doświadczenie, to jednak rodzina, co nietrudno zrozumieć, szalała z niepokoju, zwłaszcza gdy okazało się, że operacja się opóźni.
Jarosław Wałęsa wyznał, że odkąd wyznaczono termin operacji,prześladują go koszmary senne. Na szczęście przeprowadzony w środę zabieg zakończył się sukcesem.
Najgorsze już za nami - wyznaje z ulgą polityk w rozmowie z Super Expressem. Jestem bardzo szczęśliwy, że nasza córeczka będzie normalnie żyć, dziękuję Bogu i lekarzom, że wszystko się dobrze skończyło. Mój ojciec jest bardzo wierzący. I na pewno jeśli chodzi o operację mojej córeczki, rozmawiał bardzo intensywnie ze swoją towarzyszką, którą nosi na piersi. Lea jest cała i zdrowa. Operacja serduszka córeczki trwała około dwóch godzin. Zabieg był na otwartym sercu, ten ubytek u naszej córeczki był naprawdę wielki, ale wszystko jest już dobrze. Lea będzie musiała tylko przez jakiś czas przyjmować leki. Cieszymy się, że operacja zakończyła się pomyślnie. Mam nadzieję, że w ciągu 48 godzin już będzie z Leą w porządku i opuści po operacji oddział intensywnej terapii.
_
_