Justyna Żyła jest idealnym przykładem na to, że w dzisiejszych czasach praktycznie każdy może stać się celebrytą. Była żona skoczka stała się rozpoznawalna w lutym zeszłego roku, gdy nieoczekiwanie zdecydowała się wyznać, że ceniony skoczek - Piotr Żyła zostawił ją i dzieci dla innej kobiety. W wyniku publicznych wyznań, w zaledwie kilka miesięcy Justyna awansowała do roli pierwszoligowej celebrytki. Kobieta ma już na swoim koncie niezbyt udaną sesję w Playboyu, prowadzenie własnego programu o finezyjnej nazwie Pierzemy brudy do czysta, a obecnie możemy śledzić jej taneczne poczynania w Tańcu z gwiazdami.
Ku zdziwieniu większości, porzuconej przez męża Justynie, małżeńską porażkę udało się przekuć w "sukces", bowiem z tygodnia na tydzień jej kariera nabiera tempa. Jak donosił ostatnio portal Pomponik, celebryckie aspiracje Żyły nie do końca podobają się jej byłemu mężowi. Piotr miał ponoć wysłać Justynie pismo z wezwaniem do zaprzestania udzielania wywiadów na jego temat.
PR-owiec skoczka zauważył spadek zainteresowania reklamodawców Piotrem. Ponoć obawiają się oni tego, co jeszcze powie Justyna - informował wówczas portal.
Jak się jednak okazuje, mimo że początki rozstania byłych małżonków nie należały do najłatwiejszych, dziś oboje starają się, aby ich stosunki zmierzały ku lepszemu.
Mają dobre relacje, coraz lepsze - twierdzi informator w rozmowie z WP Gwiazdy i zaprzecza jakoby skoczkowi nie odpowiadała aktywność showbiznesowa Justyny: Już rok temu pojawił się taki news, że Piotr wysłał pismo, a to nie była prawda.
Myślicie, że sportowiec rzeczywiście nie ma problemu z jej prężnie rozwijającą się karierą celebrytki?