Opinie gwiazd na temat służb mundurowych bywają rozbieżne. Niewielu pamięta, że Antoni Królikowski jeszcze przed awansem na ulubieńca narodowej TVP podgrzewał swoją karierę... wyzwiskami pod adresem policjantów. Jeśli natomiast chodzi o straż pożarną, to serca Polaków niepodzielnie płoną entuzjazmem. Również dlatego, że o wiele trudniej dostać mandat od strażaka.
Choć zwykle piszemy o pieskach w potrzebie, to leży nam na sercu dobro wszystkich zwierząt. Tynieccy strażacy wykazali się bohaterstwem ratując kota Głodka. Futrzak sprawił sam sobie niezbyt udany primaaprilisowy figiel - utknął w rurze kanalizacyjnej nowobudowanego domu.
Przybyli na miejsce mundurowi potrzebowali dodatkowego wsparcia. "Kanalizacyjnego" sierściucha w potrzebie ratowała oprócz straży: policja, budowlańcy i Krakowskie Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami. Jakby tego było mało - informatyk z tynieckiego opactwa musiał użyć kamery wziernikowej, by zobaczyć pechowego Głodka, bo koci amator hydrauliki dostał się aż 7 metrów w głąb rury. Dramat trwał 6 godzin, na szczęście zakończył się szczęśliwie.
Na pamiątkę tej nietypowej akcji, strażacy zamieścili na Facebooku okolicznościowy post. Na jednym ze zdjęć widać rozanielonych strażaków trzymających kota. Niestety Głodek wyglądał na zawiedzionego, jakby strażacy popsuli mu świetną zabawę.
Czy to najlepszy dowód na to, że koty zawsze chodzą własnymi ścieżkami?
