Ilona Felicjańska ma za sobą wiele życiowych perturbacji. Gdy w jej życiu pojawił się tajemniczy Paul Montana, wszyscy liczyli, że w końcu znajdzie u jego boku szczęście i stabilizację. Niestety, jakiś czas temu okazało się, że narzeczony byłej modelki ma kłopoty z wiernością. Rok temu media obiegły zdjęcia Montany obściskującego kobietę, którą z pewnością nie była Ilona.
Mimo namacalnych dowodów na niewierność mężczyzny, 45-latka postanowiła trwać przy jego boku. Napisała wówczas kilka emocjonujących wpisów dotyczących miłości i kilkakrotnie podkreślała, że Montana jest miłością jej życia oraz księciem z bajki. W jednym z ostatnich wywiadów celebrytka przyznała, że choć Paul zamierzał ją zdradzić, to ostatecznie tego nie zrobił. Dodała, że byłaby gotowa wybaczyć ukochanemu niewierność.
W związku z niestabilnością uczuciową ukochanego Ilony, kwestia ich ślubu stanęła pod znakiem zapytania, a zakochani kilkakrotnie przekładali datę tego wydarzenia, twierdząc, że oboje są bardzo zapracowani.
Jak się okazuje, celebrytka najprawdopodobniej zdecydowała się na cichy ślub. W sobotnim wydaniu Dzień dobry TVN zdradziła, że... wyszła za mąż. W śniadaniówce występowała już pod zmienionym nazwiskiem, jako Ilona Montana.
Skontaktowaliśmy się z byłą modelką z prośbą o potwierdzenie radosnej nowiny:
Paul stał się moim "mężem", a ja jego "żona" od pierwszej wspólnej kawy 5.01.2017... To ogromna, niewyobrażalna miłość. Przetrwaliśmy wszystkie lęki i obawy. Teraz czas na budowanie: naszego domu i świadomości społecznej - czym jest życie, trzeźwość, miłość. Tak, oficjalnie, urzędowo od wczoraj jestem Ilona Montana - zdradziła w rozmowie z Pudelkiem Ilona.
Pudelek życzy wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!