Choć związek Doroty R. i Emila Haidara zakończył się już 3 lata temu, oboje nie mogą o sobie zapomnieć. Wszystko przez regularne spotkania w sądzie. Telenowela wokół zwaśnionych byłych kochanków zaczyna powoli przypominać spór Isabel i Kaza, którzy jeszcze kilka miesięcy temu większość wolnego czasu spędzali na sądowych potyczkach lub przygotowując się do nich.
Dorota R. w czasie trwania medialnego sporu z byłym kochankiem zdążyła zagrać dziesiątki koncertów, wydać płytę, wyprodukować film, a nawet wyjść za mąż. Niestety, rozwiązania konfliktu z Emilem Haiderem wciąż nie widać.
Emil założył piosenkarce kilka spraw w sądzie, między innymi o zwrot pierścionka zaręczynowego czy oddanie wszystkich prezentów. Już jakiś czas temu oskarżył byłą partnerkę i jej obecnego męża Emila S. o szantaż, próbę wymuszenia miliona złotych i wynajęcie gangsterów, którzy mieliby go zastraszać. Konsekwencją tego ostatniego było zatrzymanie wokalistki i doprowadzenie jej do prokuratury.
Okazuje się, że to nie koniec zarzutów, które Haidar stawia byłej partnerce. Były chłopak gwiazdy już złożył odpowiednie dokumenty do sądu:
Akt oskarżenia został sporządzony przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie i wystosowany do sądu rejonowego - potwierdza Ewa Bialik, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
Jak donosi Super Express, artystka i jej mąż, wraz z grupą sześciu wynajętych przez siebie mężczyzn, szantażowali Emila. Chcieli, aby wycofał on prywatny akt oskarżenia przeciwko piosenkarce, strasząc go m.in. kompromitującymi jego osobę… erotycznymi nagraniami:
Groźbami osoby te chciały wywrzeć wpływ na pana Emila Haidara, ażeby cofnął wszelkiego rodzaju zawiadomienia złożone przeciwko Dorocie R. Groźby dotyczyły rozgłoszenia w jego środowisku kompromitujących go informacji - twierdzi prokuratura.
Jak podaje dziennik, chodzi o sekstaśmę, na której Haidar, prawdopodobnie nagrywany przez Rabczewską, używa różnego rodzaju akcesoriów erotycznych. Perwersyjne nagrania miały skompromitować i ośmieszyć go w środowisku zawodowym.
Piosenkarce grozi do 5 lat pozbawienia wolności, a jej mężowi nawet do 10.