Rodzinna telenowela Daniela M. rozgrzewa media od początku roku. Sylwestrową awanturę z ciężarną żoną, narkotykami i policją w tle śledziła cała Polska. Syn znanego artysty disco polo w międzyczasie zdążył oskarżyć swoją żonę i matkę dziecka o bycie nimfomanką i złożyć pozew o rozwód.
Pomimo burzliwej relacji z 19-latką, narodzin córki Laury i wielu problemów na głowie, Daniel zdaje się niczym nie martwić. Ostatnio został przyłapany na beztroskich zakupach z mamą w ekskluzywnym centrum handlowym.
Po grudniowych aferach i praniu rodzinnych brudów na forum, status w mediach Daniela M. zmienił się. Z syna artysty stał się pełnoprawnym celebrytą i gdyby nie konflikt z prawem, przez który ograniczamy się do publikacji jego inicjałów - można by było stwierdzić, że naprawdę ciężko pracuje na nazwisko.
Na swoim profilu na Instagramie Daniel M. jest ostatnio szalenie aktywny. Na Instastory nie brakuje relacji z wizyt w salonach SPA czy drogich restauracjach. Kilka dni temu Daniel wyznał swoim obserwatorom, że życie influencera nie jest wcale takie kolorowe, na jakie wygląda:
To życie instagramowe bardzo męczy. Ciągłe myślenie co dodać, co wrzucić, jest uzależniające i wciągające i zajmuje całe życie - powiedział.
Współczujecie mu?