Pierwsza żona Jacka Rozenka, producentka telewizyjna Katarzyna Litwiniak od trzech lat walczy z rakiem. Pierwszą alarmująca diagnozę usłyszała w 2016 roku. Wtedy wykryto u niej raka piersi.
Po operacji, radioterapii, hormonoterapii i wielu innych zabiegach czułam, że wracam do zdrowia, co dawało mi nadzieję na zdrową przyszłość - wyznała w Internecie.
Niestety, druga diagnoza okazała się jeszcze gorsza od poprzedniej.
Wyniki badań wykazujące obecność aktywnych komórek rakowych w organizmie nigdy nie były w normie - przyznaje Katarzyna. Pojawiły się bardzo uciążliwe bóle kręgosłupa. W lutym 2019 r. postawiono mi nową diagnozę - rozsiany przerzut raka do kości.
Istnieje obiecująca terapia, niedostępna w Polsce. Najbliższą lokalizacją, gdzie można poddać się leczeniu protonami, jest Monachium, co znacząco zwiększa koszty. Cena takiej terapii wynosi około 170 tysięcy złotych i właśnie taką sumę musi zebrać Katarzyna Litwiniak, żeby ocalić swoje życie.
W zbiórkę pieniędzy zaangażował się wspólny syn jej i Jacka, Adrian Rozenek.
Moje życie zmieniło się całkowicie, kiedy usłyszałem diagnozę mojej mamusi - wyznaje w Super Expressie. Jest to dla mnie najważniejsza osoba na świecie. Nauczyła mnie wszystkiego. Jest niesamowicie silną i ciepłą osobą. Świat by dużo stracił gdyby jej zabrakło. Mama od trzech lat sama dzielnie walczy z rakiem. Niestety w ostatnich dniach okazało się, że przerzuty są poważniejsze, niż się spodziewaliśmy. Jedyne co może pomóc to bardzo droga metoda, leczenie protonowe, które jest dostępne tylko w Niemczech_, dlatego prosimy wszystkich o pomoc._
_
_
_
_