Joanna Mazur szerszej publiczności dała się poznać, kiedy zdecydowała się wziąć udział w wiosennej edycji Tańca z gwiazdami. Od pierwszego odcinka było jasne, że jest samorodnym talentem i może mocno namieszać w tegorocznej rywalizacji. Paraolimpijka całym swoim dotychczasowym życiem udowodniła, że ma niezwykle mocny charakter i ducha walki.
W wieku siedmiu lat zaczęła tracić wzrok. Okazało się, że cierpi na chorobę genetyczną, tak rzadką, że nawet nie ma nazwy. W wieku 13 lat jej wzrok pogorszył się tak bardzo, że rodzice musieli ją przenieść do specjalistycznej szkoły. Niepełnosprawność nie przeszkodziła jej w ukończeniu pedagogiki terapeutycznej z rehabilitacją ruchową oraz szkoły masażu.
Treningi lekkoatletyczne traktowała początkowo jako hobby, jednak ostatecznie trener namówił ją, by zajęła się sportem na cały etat. Efekty przyszły błyskawicznie.
W 2016 roku na mistrzostwach Europy osób niepełnosprawnych Mazur zdobyła złoto na dystansie 200 m i srebro na 100 m. Rok później w Londynie wywalczyła złoty medal na dystansie 150 m, srebrny na 800 metrach oraz brązowy na 400 metrach.
Na zawodach biega z przewodnikiem. W kategorii T11, w której startuje Joanna, zawodnicy są przywiązani do swoich przewodników za pomocą opaski na rękę. Mazur startuje z Michałem Stawickim.
W piątkowym odcinku producenci Tańca z gwiazdami wysłali każdego z uczestników w jego rodzinne strony wraz z tanecznym partnerem i ekipą filmową. Joannapokazała swój skromny pokoik pozbawiony łazienki.
Iwona Pavlović na ten widokaż się rozpłakała. Biorąc pod uwagę, że w tej samej edycji występuje zarabiająca miliony tenisistka Agnieszka Radwańska, było to tym bardziej przejmujące. Oczywiście, Agnieszka osiągnęła swój sukces ciężką pracą i okupiła zdrowiem oraz wieloletnimi wyrzeczeniami, jednak trudno w tej sytuacji nie zastanowić się, czy miliony pompowane w takie dyscypliny, jak tenis czy piłka nożna są moralnie uzasadnione w obliczu niedofinansowania innych dziedzin sportu, zwłaszcza jeśli się okazuje, że zdobywcy medali, którzy powinni być naszą dumą narodową, żyją w biedzie.
W niecałą dobę sytuacja tak się zaogniła, że głos postanowił zabrać Polski Komitet Paraolipijski. W specjalnie wydanym oświadczeniu rzeczniczka Paulina Malinowska-Kowalczyk zapewnia, że Komitet nie zostawia mistrzów olimpijskich na pastwę losu, a nawet mógłby im zaoferować więcej, ale nie chcieli.
Uprzejmie informuję, że p. Joanna Mazur otrzymuje wsparcie finansowe z Ministerstwa Sportu i Turystyki w postaci ok. 40 000 złotych rocznie z programu Team 100 - katalog kosztów, które może pokryć, jest szeroki - obejmuje także wynajem mieszkania (podobne wsparcie otrzymuje także przewodnik p. Joanny Michał Stawicki), ok. 24 000 rocznie stypendium sportowego przyznanego przez ministra Witolda Bańkę mimo niespełnienia przez p. Joannę Mazur kryterium ustawowych (podobne wsparcie otrzymuje Michał Stawicki), p. Joanna otrzymała także 10 000 nagrody specjalnej - napisano w oświadczeniu. Niezależnie od tego p. Joanna wraz z przewodnikiem mają zapewnione szkolenia związkowe od Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych "START” finansowane ze środków MSiT, p. Joanna otrzymuje również środki na szkolenie z klubu START Tarnów Tarnowskie Zrzeszenie Sportowe Niepełnosprawnych na poziomie około 30 000 zł rocznie. Polski Komitet Paraolimpijski ma możliwość sponsorowania zawodników jako ambasadorów naszych partnerów finansowych. Taka współpraca była p. Joannie Mazur i Michałowi Stawickiemu proponowana. Zawodnicy odmówili.
_
_