Jeśli nawet my przestaliśmy nadążać za perypetiami Iwony Węgrowskiej oznacza to, że dzieje się coś naprawdę niepokojącego. Jedno jest pewne: Maciej Marcjanik to nie pierwszy mężczyzna w życiu piosenkarki, który przy okazji związku z celebrytką sam stał się bohaterem mediów:
W przypadku Krzysztofa Madeyskiego wiedzieliśmy przynajmniej, iż ten był oficjalnie jej mężem, choć tak naprawdę Iwona nie pochwaliła się potwierdzeniem zalegalizowania związku w polskim urzędzie. Tak czy siak, szalone małżeństwo trwało rok, po którym życie celebrytki przeszło jeszcze większą rewolucję.
Węgrowska poznała Maćka, w którym szaleńczo się zakochała. Ze związku pary urodziła się córka - oczko w głowie wokalistki. Iwona miała szansę na szczęśliwą rodzinę i wszystko wskazywało na to, że u boku Marcjanika będzie wiodła spokojne życie.
O spokoju w życiu Iwonki trudno jednak mówić. Węgrowska od kilku tygodni wysyła sprzeczne komunikaty poprzez swój facebookowy profil:
Po tym, jak w Dzień Dobry TVN Iwona przyznała, że w sumie ślub z Marcjanikiem był pewną umową między partnerami i zasugerowała, że nie należy traktować go do końca poważnie, sami nie wiemy, czy Macieja nazywać mężem Iwony, czy też nie. W rozmowie z nami również podkreślała, że ślub był wydarzeniem "dla nich", a partnerzy od dawna mówili do siebie "męzu" i "żono". Wszystko jednak wskazuje na to, że rollercoaster dopiero się zaczyna, bo Węgrowska właśnie uraczyła nas kolejnym wpisem:
Nie zniósłbyś innego mężczyzny,a ja innej kobiety przy Tobie . Jest gorzej niż było, gdy byliśmy razem. Więc lepiej bądź przy mnie A ja przy Tobie. Najwyżej się kiedyś pozabijamy !Cholera go wie co będzie, ale teraz jest chemia - pisze Iwona dalej zdradzając, że wiedzie również szczęśliwe życie erotyczne:
Nasz sex jest cudowny. Coś Wam powiem ! Kiedyś ktoś mi napisał, że szacun za to,że nie szukam wrażeń u kogoś innego. Że mało ważna jest ta komedia,którą odstawiam,bo żyję po włosku .I zrozumie to tylko ten ,kto przeżył to samo co ja. Ale Ważne jest to,że wracamy do siebie . Czyż to nie jest piękne? Jest jak jest i idziemy do przodu. Będziecie mnie opieprzać,hejtować czy zrozumiecie?