W przypadku Justyny Żyły przysłowiowe pięć minut sławy trwa zdecydowanie zbyt długo. Była żona skoczka narciarskiego została celebrytką po tym, jak obnażyła wszystkie tajemnice swojego małżeństwa. Pragnąc jeszcze więcej rozgłosu, przyjęła propozycję rozbieranej sesji w piśmie dla panów i wzięła udział w Tańcu z gwiazdami. W polsatowskim show nie radziła sobie najlepiej. Jurorzy nie szczędzili przykrych słów krytyki pod jej adresem. Nie pomogły również głosy telewidzów. W piątym odcinku Justyna Żyła musiała pożegnać się z programem.
Na długo zanim Justyna po raz pierwszy doprowadziła umiejętnościami tanecznymi do załamania nerwowego Iwony Pavlović, pokazała, że przed kamerą też nie radzi sobie najlepiej. W programie Justyna Żyła. Pierzemy brudy do czysta celebrytka występuje w roli negocjatorki między zwaśnionymi uczestnikami. W jednym z odcinków pojawiły się przyjaciółki, które pokłóciły się o chłopaka. Kiedy kobiety się przekrzykiwały i przerzucały wyzwiskami niczym bohaterki show Jerry’ego Springera, Żyła postanowiła zabłysnąć i wtrąciła:
Zawsze facet jest winny, wiecie.
_
_
W ostatnim, świątecznym odcinku show Justyny pojawiło się dwóch górali. Przyjaciele i kabareciarze pokłócili się o pieniądze i popularność. Poczucie humoru gości najwyraźniej udzieliło się prowadzącej. W pewnym momencie rzuciła:
_Może chcecie dać sobie po razie?_
Jeden z górali wykazał się rozsądkiem i odparł, że gdyby to miało pomóc, nie przychodziłby do telewizji.
Oglądacie program Justyny Żyły?