Trwa ładowanie...
Przejdź na

Paulina Krupińska skomentowała konflikt z Ewą Chodakowską. "Nie dostałam żadnego pisma od jej prawników"

0
Podziel się:

Podobno załatwiły sprawę między sobą.

Paulina Krupińska skomentowała konflikt z Ewą Chodakowską. "Nie dostałam żadnego pisma od jej prawników"

Pierwsza edycja hitu TVP Dance, dance, dance skończyła się w niedzielę wielkanocną. Chociaż od finału minął już niemal tydzień, emocje jeszcze nie opadły. Po emisji ostatniego odcinka w sieci zawrzało. Fani produkcji odkryli bowiem, że byli zachęcani do oddawania głosów na uczestników, chociaż program nie był nadawany na żywo. Przedstawiciele stacji tłumaczyli taki stan rzeczy wymogami formatu, który na żadnym etapie emisji nie przewidywał głosowania widzów. Tę aferę udało się więc przynajmniej w jakimś stopniu zażegnać. Powrócił jednak inny skandal związany z tanecznym show.

Program, w którym uczestnicy odtwarzali choreografie znane ze słynnych teledysków śledziło średnio 1,88 mln widzów. Uczyniło to TVP2 liderem rynku oglądalności w paśmie, kiedy Dance, dance, dance było emitowane. Do tak wysokiej popularności przyczyniły się z pewnością kontrowersje, jakie towarzyszyły show praktycznie od pierwszych odcinków. Uczestniczkami jednej z afer stały się Ewa Chodakowska i Paulina Krupińska.

Ewa skomentowała jeden z występów Pauliny niezbyt trafnie dobierając słowa. Jurorka stwierdziła bowiem, że była miss "właściwie nic nie musi robić" bo "dostała w pakiecie urodę i ciało". Nieudany występ Krupińska tłumaczyła złamanym żebrem i podsycała emocje internautów krytykujących wypowiedź Chodakowskiej. Trenerka postanowiła walczyć o swoją reputację i oznajmiła, że padła ofiarą manipulacji. Sprawą miał zająć się jej prawnik.

Pomimo zapowiedzi Chodakowskiej do procesu nie dojdzie. Panie dogadały się między sobą, o czym poinformowała Krupińska:
Nigdy nie wypowiedziałam się na ten temat. Nigdy nie napisałam żadnego komentarza na temat Ewy. Całe zamieszanie działo się obok mnie. Wiem, że zaświadczeniem lekarskim mogłam zamknąć ten temat jednak nie miałam takiej potrzeby. Pisałam do Ewy prywatne wiadomości. Sprawa została wyjaśniona między nami i tyle. Żadna z nas nie chce komentować tej sytuacji. Sprawy w sądzie nie będzie. Nie dostałam nawet żadnego pisma od jej prawników – powiedziała Paulina.

Myślicie, że rzeczywiście sprawa rozeszła się po kościach czy jednak będzie miała ciąg dalszy?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)