Narodziny pierwszego dziecka księcia Harry’ego i Meghan Markle to bez wątpienia jedno z bardziej wyczekiwanych wydarzeń bieżącego roku. Właściwie nie ma dnia, by brytyjskie tabloidy nie rozpisywały się na temat najdrobniejszych detali związanych z pojawieniem się na świecie kolejnego royalsa. Jakiś czas temu książęca para zadecydowała o przeprowadzce do Frogmore Cottage. Żona księcia uznała ponoć, że miejsce, w którym na świat przychodziły dzieci Królowej, będzie też idealnym dla narodzin jej dziecka.
W związku z tym, że królewski potomek może przyjść na świat lada moment, z pomocą ciężarnej córce ruszyła mama - Doria Ragland. Kobieta kilka dni temu widziana była na lotnisku w Londynie. Przez chwilę spekulowano nawet, że Meghan mogła już urodzić, jednak ostatnie doniesienia ewidentnie wskazują na to, że żona Harry’ego wciąż pozostaje ciężarna.
W niedzielę przyszły tata nieoczekiwanie zjawił się w Londynie, by kibicować uczestnikom London Marathonu i wręczyć medale zwycięzcom. Stąd można wywnioskować, że Meghan jeszcze nie urodziła, bowiem Harry z pewnością byłby u jej boku. Niemniej jednak, to właśnie na 28 kwietnia lekarze wyznaczyli datę porodu księżnej. Z racji tego, jeszcze kilka godzin przed rozpoczęciem maratonu rzecznik księcia nie chciał oficjalnie potwierdzać jego obecności na imprezie.