W sierpniu minionego roku Joanna Krupa poślubiła poznanego zaledwie rok wcześniej Douglasa Nunesa. Choć para zawarła najpierw ślub cywilny w urzędzie w Kalifornii, Joasi bardzo zależało na tym, aby ślubować również przed Bogiem. W związku z tym zakochani zdecydowali się na uroczystość w Polsce, a dokładniej w jednym z krakowskich kościołów.
Celebrytka niemal od początku relacji z Douglasem nie ukrywa, że jest on "miłością jej życia". Krupa bez wątpienia jest bardzo zakochana i dla męża jest gotowa wiele wyrzeczeń. Po namowach Douglasa zrezygnowała ponoć nawet z pozowania w odważnych sesjach zdjęciowych. Jak ujawniła ostatnio osoba z otoczenia modelki, Nunes zakazał żonie udziału w rozbieranych sesjach fotograficznych. Według niego "w młodości zrobiła ich już wystarczająco dużo".
23 kwietnia Joasia skończyła 40 lat. W związku z tym zdecydowała się wyprawić przyjęcie urodzinowe. Okazja była podwójna, bo tego samego dnia swoje urodziny świętował także mąż celebrytki. Asia i Douglas zdecydowali się zatem na wspólną imprezę w ich domu w Los Angeles. Małżeństwo zaprosiło "jedynie" samych najbliższych znajomych, których łącznie uzbierała się aż setka. Motywem przewodnim przyjęcia była ponoć Hiszpania, jednak oprócz mini sombrero na głowie pupila Dżoany, na próżno było szukać czegokolwiek choćby odrobinę związanego z tą kulturą. Nie mogło zabraknąć oczywiście wielkiego tortu. Jubilaci postawili na oryginalny przysmak przyozdobiony ich zdjęciami z dzieciństwa.
Wśród głównie amerykańskich gości znalazł się polski akcent w osobie... Michała Piróga. Mimo że na instagramowym profilu tancerza zabrakło obszernej relacji z imprezy, wyręczyli go inni obecni na przyjęciu znajomi modelki. 39-latek opublikował jedynie fotografię przedstawiającą wspomnianego psa w hiszpańskim nakryciu głowy.
